EDW
  HomeO nasZ działalności kapelanówSłowo BożeEtyka wojskowaArchiwumKontakt
     
  2009-03-09 Kazanie EBW - Święto 10 WPS  
 
 
 
 
  2009-03-09 Warszawa Kaplica w siedzibie EDW

Kazanie Ewangelickiego Biskupa Wojskowego
podczas nabożeństwa EDW z okazji Święta
10 Warszawskiego Pułku Samochodowego
im. mjr. Stefana Starzyńskiego
 

Łk 9,57-62
57.Gdy tedy szli drogą, rzekł ktoś do niego: Pójdę za tobą, dokądkolwiek pójdziesz. 58.A Jezus rzekł do niego: Lisy mają jamy, a ptaki niebieskie gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma, gdzie by głowę skłonił.
59.Do drugiego zaś rzekł: Pójdź za mną! A ten rzekł: Pozwól mi najpierw odejść i pogrzebać ojca mego. 60.Odrzekł mu: Niech umarli grzebią umarłych swoich, lecz ty idź i głoś Królestwo Boże.
61.Powiedział też inny: Pójdę za tobą, Panie, pierwej jednak pozwól mi pożegnać się z tymi, którzy są w domu moim. 62.A Jezus rzekł do niego: Żaden, który przyłoży rękę do pługa i ogląda się wstecz, nie nadaje się do Królestwa Bożego.
 


1.
Drodzy przedstawiciele dowództwa, kadry, żołnierzy i pracowników cywilnych 10 Warszawskiego Pułku Samochodowego im. mjr. Stefana Starzyńskiego!

Wasze doroczne święto obchodzimy dzisiaj wraz z wami w gronie kapelanów i współpracowników Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego. Trzeba przyznać, że chwile radości, satysfakcji, świętowania nie należą do dnia powszedniego życia żołnierzy i pracowników wojska. Dni powszednie wypełnione są wykonywaniem otrzymanych zadań, trudem służby i pracy, często nieoczekiwanymi i nieprzewidzianymi trudności.

Zapewne także 10 Warszawski Pułk Samochodowy – podobnie jak my tutaj, w EDW, w mniejszej, choć także odczuwalnej skali – w ostatnich miesiącach staje przed koniecznością solidnego zaciskania pasa. Ale i bez skutków obecnego kryzysu gospodarczego życie wojska związane jest z wyrzeczeniami, z trudnościami i z trudnymi wyzwaniami.
 
Może nie jest to temat najbardziej świąteczny, ale z pewnością bliski waszemu życiu i doświadczeniu, a także wpisujący się w okres pasyjny, w okres postny, w którym obchodzicie w tym roku swoje święto.
 

2.
Także życie chrześcijanina nie jest oparte na obietnicy sukcesów i nie jest jednym wielkim pasmem sukcesów. Do chrześcijańskiego życia, jak do powołania i służby żołnierza, należy potrzeba wyrzeczeń, gotowość do podejmowania trudnych dla siebie decyzji, gotowość do rezygnacji z tego, co dla innych ludzi może wydawać się niezbędnym elementem szczęścia, radości, wolności lub nawet powinności wobec najbliższych członków rodziny.

O potrzebie wyrzeczeń we wierze w Jezusa Chrystusa usłyszeli też Jego trzej bezimienni rozmówcy z przeczytanej przed chwilą Ewangelii.

a.
Pierwszy z nich sam wyszedł z deklaracją pójścia za Jezusem. Może pod wpływem Jego słów, które właśnie usłyszał, może pod wpływem cudu, który zobaczył, a może pod wpływem swoich własnych pragnień i poszukiwań sensu życia złożył to wielkie przyrzeczenie: Pójdę za tobą, dokądkolwiek pójdziesz.

W odpowiedzi nie usłyszał jednak pochwały. Skłonność do wypowiadania wielkich słów, w tym także przyrzeczeń i obietnic, jest w nas znacznie większa niż siła i wytrwałość do ich dotrzymywania lub realizacji. Niejedna droga życia człowieka, która ma łatwy lub piękny początek, staje się drogą trudną, wymagającą, drogą prawdziwego sprawdzianu ludzkiego ducha i charakteru.

Dla chrześcijanina – choć może nie zawsze mamy tę świadomość - droga wiary nie jest slalomem szczęścia pozwalającym unikać wyrzeczeń i omijać trudności. Dlatego Jezus wskazał pierwszemu rozmówcy na swoją bezdomność w tym świecie, na tę dosłowną, ale także na tę duchową, która może stać się udziałem każdego, kto szczerze w swojej wierze i w swoim postępowaniu podąża za Jezusem, żyje Nim i Jego słowem, żyje z Nim i według Jego nauczania.

b.
Drugi z rozmówców zostaje powołany przez Jezusa: Pójdź za mną! Może tego oczekiwał, może tego pragnął, a może spadło to na niego nieoczekiwanie. Tego nie wiemy. W każdym razie także on chce iść z Jezusem. Prosi jednak, aby najpierw mógł pochować swojego ojca – aby mógł wypełnić ważny obowiązek syna wobec rodzica.

Nieoczekiwanie szorstka odpowiedź Jezusa wzywała tamtego rozmówcę, wzywa nas samych dzisiaj, do nowego spojrzenia na życie i na śmierć. Prawdziwe życie jest w Chrystusie. Kto opowiada się za Nim, opowiada się za życiem, a nie za śmiercią. Kto zostaje powołany do wiary przez Chrystusa, ma być zwrócony ku życiu i ku przyszłości, którymi jest w swej Osobie Chrystus, a nie ku śmierci i ku temu, co przemija. Ta perspektywa jest owocem Jego krzyża dla nas. W Jego śmierci jest nasze życie, w Jego krzyżu nasze wyzwolenie z pęt śmierci ku przyszłości.
 
Jak długo służycie w kraju, takie myśli mogą wydawać się co prawda istotne dla wiary w ogólności, ale odległe od codziennego doświadczenia. Gdy jednak komukolwiek z was, żołnierzy, (ale tak samo komukolwiek z nas, kapelanów), przychodzi postawić nogę na ziemi, która nie zaznaje błogosławieństwa pokoju, gdzie bliskość śmierci nie jest nawet dla młodego człowieka tylko odległą abstrakcją, pytanie o to, co jest moim życiem i kto jest moim życiem, staje się bardzo bliskie i znaczące.

c.
Trzeci z rozmówców Jezusa z rozważanej Ewangelii rozpoznaje w Nim swojego Pana, deklaruje wolę pójścia za Nim, ale oczekuje zrozumienia dla ważnej dla niego przeszkody, dla której nie może nastąpić to od razu: Pójdę za tobą, Panie, pierwej jednak pozwól mi pożegnać się z tymi, którzy są w domu moim.

Także ta połowiczna gotowość i brak zrozumienia dla potrzeby wyrzeczeń w drodze z Jezusem spotyka się z Jego krytycznym komentarzem: Żaden, który przyłoży rękę do pługa i ogląda się wstecz, nie nadaje się do Królestwa Bożego.

Myślę, że obecnym tutaj wojskowym nieobce jest doświadczenie, że nawet ta wasza pokojowa, żołnierska służba w pułku niejednokrotnie wymaga od was pełnego zaangażowania, pełnego poświęcenia, odstawienia na bok wszelkich innych spraw i powiązań, przyjemności i zobowiązań. Są chwile, które wymagają zupełnego poświęcenia się służbie. Są zadania, które wymagają odłożenia wszystkiego i pełnej koncentracji tylko na ich wypełnianiu.

Jezus uzmysławia swojemu trzeciemu rozmówcy i nam przez ten tekst, że także w życiu Jego ucznia i wyznawcy mogą zdarzyć się takie właśnie chwile i takie konieczności. Wtedy nie można oglądać się wstecz, ku temu, co się pozostawia, czy to chwilowo, czy trwale. Trzeba w całości zaangażować się w to, co zostaje przed człowiekiem wiary postawione jako zadanie, jako wyzwanie lub jako próba wiary.
 
 
3.
Drodzy Żołnierze i Pracownicy 10 Warszawskiego Pułku Samochodowego!

Chociaż te wszystkie trzy krótkie rozmowy, gdyby je czytać i rozumieć w oderwaniu od całości Ewangelii, mogą sprawiać wrażenie podejmowanej przez Jezusa próby zniechęcenia ludzi do wiary w Niego i do pójścia za Nim, wiemy, że jest dokładnie odwrotnie. Choć przestrzega On przed pochopnymi deklaracjami wiary, przed łączeniem wiary z przywiązaniem do tego, co przemija i przed spychaniem wiary na drugie lub kolejne miejsce w życiu, w istocie Jezus do wiary zachęca, zaprasza i mocą swojego krzyża uzdalnia nas do tego, do czego sami z siebie nie bylibyśmy zdolni. Nie obiecuje nam przy tym samych sukcesów i zwycięstw. Raczej odwrotnie, oczekuje od nas gotowości do wyrzeczeń i akceptacji wyrzeczeń, jeżeli tego od nas zażąda.

Podobnie w życiu i w drodze żołnierza jest miejsce na pot, na trud, na mozolne ćwiczenia, na trudne wyzwania i niekoniecznie chętnie podejmowane wyrzeczenia. Przechodząc przez nie, człowiek nabiera jednak tych umiejętności i tych cech, które pozwalają mu być lepszym żołnierzem lub lepszym dowódcą, a w przypadkach skrajnych te z trudem i wśród wyrzeczeń zdobywane umiejętności pomagają mu przetrwać.
 
Drodzy!
Wasze doroczne święto przypada na czas postny. Stąd adekwatny charakter tej biblijnej refleksji. Ale wasze święto przypada także na okres kryzysu i mocowania się w wojsku tego, co możliwe z tym, co konieczne, tego, co konieczne z tym, co jeszcze możliwe.
 
Dlatego pozwólcie, że z okazji święta pułku złożę wam w imieniu Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego i swoim własnym życzenia, aby trudności i wyrzeczenia, z którymi borykacie się w wojskowej służbie i w cywilnej pracy dla wojska, nie zniechęcały was, nie osłabiały, nie lękały, lecz aby stawały się doświadczeniem pomocnym w dalszym życiu, w dalszej służbie i pracy. A Pan naszej wiary, Jezus Chrystus, niech dodaje wam sił i wzmacnia was do przezwyciężenia wszystkiego, co trudne, do radzenia sobie z każdym nowym wyzwaniem, do dzielnego brania na siebie koniecznych wyrzeczeń.

Szczęść Boże!
 
Amen.
powrót


 
 
 
 

 
  Home | O nas | Z działalności | Słowo Boże | Etyka wojskowa | Archiwum | Kontakt  
  © EDW; wszelkie prawa zastrzeżone; projekt i wykonanie Wydawnictwo Warto