EDW
  HomeO nasZ działalności kapelanówSłowo BożeEtyka wojskowaArchiwumKontakt
     
  2007-05-06 Kazanie - Narodowe Święto 3 Maja  
 
 
 
 
  Warszawa Kościół ewangelicki Wniebowstąpienia Pańskiego

Kazanie Ewangelickiego Biskupa Wojskowego z okazji 
Narodowego Święta 3 Maja
                      
 
Iz 12,1-6

I powiesz w owym dniu: Dziękuję ci, Panie, gdyż gniewałeś się wprawdzie na mnie, lecz twój gniew ustał i pocieszyłeś mnie. Oto, Bóg zbawieniem moim! Zaufam i nie będę się lękał: gdyż Pan jest mocą moją i pieśnią moją, i zbawieniem moim. I będziecie czerpać z radością ze zdrojów zbawienia. I będziecie mówić w owym dniu: Dziękujcie Panu, wzywajcie jego imienia, opowiadajcie wśród ludów jego sprawy, wspominajcie, że jego imię jest wspaniałe. Grajcie Panu, bo wielkich dzieł dokonał, niech to będzie wiadome na całej ziemi. Wykrzykuj i śpiewaj radośnie mieszkanko Syjonu, bo wielki jest pośród ciebie Święty Izraelski.
I.   Radość i wdzięczność Bogu odpowiedzią na Jego czyny
 
Drodzy Goście naszego świątecznego nabożeństwa!
Drogi Zborze Parafii Wniebowstąpienia Pańskiego!

Choć trudno w to uwierzyć, ta niedziela jest naprawdę ostatnim dniem najdłuższego weekendu tego roku. Zostawiamy za sobą poszukujący nowego miejsca w naszym życiu i świętowaniu dzień 1 maja. Zostawiamy za sobą dzień 2 maja, który coraz bardziej przebija się do świadomości społecznej jako Święto Flagi, biało-czerwonej, naszego narodowego symbolu. Wracamy natomiast w tym nabożeństwie do 3. dnia majowego, w którym obchodziliśmy uroczyście Narodowe Święto 3 Maja – nawiązanie do uchwalenia w tym dniu w roku 1791 pierwszej w Europie, a drugiej na świecie konstytucji.  

To był wówczas prawdziwie radosny moment – uwieńczenie wielu lat starań o gruntowną reformę upadającego państwa. Choć ustawa rządowa, zwana Konstytucją 3 Maja, funkcjonowała zaledwie kilkanaście miesięcy, zapisała się na trwałe w historii Polski, w świadomości historycznej kolejnych pokoleń Polaków, a także w historii Europy, która coraz bardziej fakt ten dzisiaj odkrywa i docenia.

Świętujemy radosny moment naszej historii w rozwijającej się dynamicznie współczesnej Polsce. W Polsce – niepozbawionej oczywiście napięć, konfliktów i irytacji wewnętrznych – ale jednak wolnej, niepodległej i z przekonania europejskiej. Zanim w kontekście tego święta pojawi się miejsce na jakiekolwiek uprawnione „ale”, zanim ktokolwiek zechce je wykorzystać do interpretacji bieżącego życia społecznego lub politycznego, jest w nim przede wszystkim miejsce na radość i wdzięczność, które stopniowo w spojrzeniu na rozwój i wydarzenia ostatnich kilkunastu lat mogą i powinny łączyć coraz więcej Polaków. Pomijam tutaj oczywiste powody także do ludzkiej dumy z osiągnięć i dokonań, będących wspólnym dziełem naszych umysłów i rąk. Jako chrześcijanie wiemy jednak, że tyle tylko możemy, ile zostało nam dane. Dlatego pamiętajmy o Bożych czynach pośród nas. On nam dał wszystko i Jemu wszystko zawdzięczamy. Także to, czemu sami nadajemy swymi decyzjami i pracą ostateczny kształt. Patrząc na ostatnie lata naszej ojczyzny jest się czym radować! Jest za co Bogu dziękować!

Z radością i wdzięcznością naszego świętowania idzie w parze tekst biblijny z księgi proroka Izajasza, pochodzący z doświadczania Boga w historii innego narodu wiele setek lat temu. W przypadku tych słów z początku 12. rozdziału księgi proroka chodzi nawet nie o historię, a o to, co dopiero miało się wydarzyć. Sięgając ponad czekający Izraela upadek państwa i narodu, prorok zwiastuje swym rodakom nadejście dnia wyzwolenia, wybawienia, a jeszcze dalej sięgając nadejście dnia zbawienia od wszelkiej klęski i jej skutków. Zapowiada ten dzień jako dzień wielkiej radości, wdzięcznego śpiewu na chwałę Bożą, zwiastowania Bożego miłosierdzia i dobroci wśród narodów świata.

Przechodząc przez kolejne burze dziejowe najpierw Izrael, a potem chrześcijaństwo czerpały z tych słów nadzieję i otuchę, a każde doznanie Bożej pomocy, każde wybawienie z kolejnych zagrożeń i ciosów, jakie wierzącym zadawała historia, potwierdzały im prawdę słów tego poselstwa, stanowiły kolejne ich wypełnienie na drodze do tego ostatecznego dnia zbawienia.  Bo w istocie tak należy czytać te słowa Izajasza. Są one pieśnią zwycięstwa odnoszącą się do zwycięstw, które za nami i do zwycięstw, które jeszcze przed nami:

I powiesz w owym dniu: Dziękuję ci, Panie, gdyż gniewałeś się wprawdzie na mnie, lecz twój gniew ustał i pocieszyłeś mnie. Oto, Bóg zbawieniem moim! (…) Wykrzykuj i śpiewaj radośnie mieszkanko Syjonu, bo wielki jest pośród ciebie Święty Izraelski.
 
 
II.  Doświadczanie Bożej pomocy w tym niezbawionym
      świecie antycypacją Bożego zbawienia wiecznego
 
 
Istotnie dzisiaj to my możemy śpiewać tę pieśń zwycięstwa. Możemy pod obrazem „mieszkanki Syjonu” – symbolu wybawionej z opresji i ocalałej społeczności - widzieć siebie: naród wolny, dynamiczny, coraz lepiej wykształcony, coraz bardziej świadomy historycznej szansy, jaka otworzyła się przed nami przed 18 laty, a następnie jeszcze szerzej przed trzema laty 1 maja, gdy wstąpiliśmy do Unii Europejskiej.

Ale prorocką pieśń Izajasza chcemy dziś śpiewać jako naszą pieśń zwycięstwa, wyczytując z niej coś więcej, niż tylko podniosły nastrój radości i głęboką wdzięczność Bogu, które ją przesycają. Prorok w pieśń dziękczynną wybawionych wplata pamięć o karze Bożej, o gniewie Bożym, którego doświadczyli. Dziękuję ci, Panie, gdyż gniewałeś się wprawdzie na mnie, lecz twój gniew ustał i pocieszyłeś mnie.

Jakże często w historii tamtego narodu, w historii naszego narodu, w historii każdego narodu powtarzała się, powtarza i niestety – jak mniemam – będzie się powtarzać ta sekwencja zdarzeń: najpierw odchodzenie od wiary w Boga, lekceważenie Jego słowa, relatywizowanie Jego przykazań, negowanie Jego porządków dla życia ludzi i społeczeństw; potem doświadczanie skutków nieposłuszeństwa, które w spojrzeniu wiary są karą Bożą, w spojrzeniu historycznym zaś ich wyrazem są społeczne kryzysy, wojny, upadek państw, ucisk obcego panowania; dopiero wtedy przychodzą stopniowo otrzeźwienie i pokuta, po których następuje doznanie Bożej wybawiającej pomocy.

Gdy wspominamy z historyczną dumą i współczesną radością Konstytucję 3 Maja, miejmy w świadomości, że kończyła ona nie tylko 30-letni czas prób reform, lecz przede wszystkim dalece dłużej trwające czasy duchowego, gospodarczego i politycznego upadku narodu. Utrata niepodległości była tego prostym i nieuchronnym skutkiem. To powinno stanowić dla nas wszystkich dzisiaj - a dla ludzi odpowiedzialnych za losy Polski w szczególności - swoiste, historycznie i teologicznie uzasadnione, memento.      

Wpisując w słowa Izajasza nasze czasy współczesne i nasze obecne doświadczenia, możemy za prorokiem powiedzieć:   ... twój gniew ustał i pocieszyłeś mnie. … Bóg zbawieniem moim! Zaufam i nie będę się lękał: gdyż Pan jest mocą moją i pieśnią moją, i zbawieniem moim.

Niebagatelnym wymiarem wolności, z której czerpiemy i którą się dzisiaj cieszymy, jest wolność do wyznawania Boga, wolność do manifestowania swej wiary, wolność do wskazywania innym na Boga jako ostatecznego sprawcę wszelkiego dobra, którego jako naród i społeczeństwo polskie doznajemy. Czy to ktoś tak pojmuje, czy nie, istotnie czerpiemy ze zdrojów łaski Bożej, jak żadne z poprzednich pokoleń Polaków. Wolność osobista, obywatelski współudział w decydowaniu o kierunku dalszego biegu historii naszego państwa i narodu oraz bezpieczeństwo zewnętrzne – to wartości i dary, za które Bogu winniśmy szczerą wdzięczność, którym jednak powinna towarzyszyć świadomość, że nie są nam dane na zawsze. W szczególności, jeżeli zaczęlibyśmy je lekceważyć lub nadużywać, jak zdarzało się to ze znanymi skutkami historycznymi naszym przodkom.

Nikt z nas nie wie, czy, kiedy i ile razy przytrafi się naszemu narodowi i naszej ojczyźnie ta sekwencja wydarzeń, w której spoczywa prorocka pieśń zwycięstwa Izajasza, sekwencja: grzech – upadek – upamiętanie i pokuta – pomoc i zmiłowanie Boże. Wiemy tylko, że w historii zdarzyło się nam to już wielokrotnie i że ta sekwencja znacznie lepiej pasuje do naszych dziejów, niż jakiekolwiek robienie z Polski „Chrystusa narodów” lub przypisywanie jej jakiejś szczególnej opatrzności, co bez zrozumienia i bez odpowiedzi pozostawia pytanie: skąd w takim razie brały się jej wielkie klęski? Najczęściej sami byliśmy winni naszych słabości, a za słabościami szły prawdziwe nieszczęścia.

Jednak ponad naszymi narodowymi dziejami i doświadczeniami, ponad dziejami i doświadczeniami Izraela, prorok wskazuje nam dzisiaj na prawdę najważniejszą: Mianowicie, każde doznanie Bożej pomocy, każde wybawienie, każde odwrócenie złego losu – jest znakiem zbliżania się „owego dnia”, jak określa go tekst, dnia zbawienia, dnia ostatecznego zwycięstwa tych, którzy zaufali Panu.

W krzyżu i zmartwychwstaniu swojego Syna, Bóg Ojciec dał nam pewną pieczęć tej rozważanej prorockiej i każdej innej biblijnej zapowiedzi, które chcą w nas wzmocnić wiarę w zbawienie i wzmocnić pewność jego nadejścia. Wszelka doznawana tu pomoc Boża jest znakiem Jego ostatecznej pomocy. Wszelkie wybawienie z czasów złych i mrocznych jest zapowiedzią zbawienia, które Ojciec przygotował nam w Chrystusie. Tak historia łączy się z wiecznością, tak nasze ziemskie, w tym także narodowe doświadczenia, wpisują się w drogę zbawienia, którą chce prowadzić nas Pan.


III. Śpiewajmy Panu nową pieśń dziękczynną!
 
Świętujemy dzisiaj z okazji Narodowego Święta 3 Maja. Cantate! Śpiewajcie – wzywa nas ta niedziela swą nazwą i swym przesłaniem. Dziękujmy więc Panu! Śpiewajmy i chwalmy Go! Cieszmy się czasem Jego łaski w duchowym i w narodowym wymiarze! Cieszmy się jako chrześcijanie i jako obywatele wolnego, demokratycznego, szybko rozwijającego się kraju! Śpiewajmy Panu nową pieśń dziękczynną!                               

Amen.

 

 Relacja

 

powrót
 
 
 
 

 
  Home | O nas | Z działalności | Słowo Boże | Etyka wojskowa | Archiwum | Kontakt  
  © EDW; wszelkie prawa zastrzeżone; projekt i wykonanie Wydawnictwo Warto