EDW
  HomeO nasZ działalności kapelanówSłowo BożeEtyka wojskowaArchiwumKontakt
     
  2009-04-12 Kazanie wielkanocne  
 
 
 
 
  2009-04-12 Wielkanoc

ks. ppor. SG Marcin Pysz – kapelan ewangelicki Straży Granicznej
 

Łk 24,13-20.30-35

I oto tego samego dnia dwaj z nich szli do miasteczka zwanego Emaus, które było oddalone o sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. I rozmawiali z sobą o tych wszystkich wydarzeniach. A gdy tak rozmawiali i nawzajem się pytali, sam Jezus, przybliżywszy się, szedł z nimi. Lecz oczy ich były zasłonięte, tak że go poznać nie mogli. I rzekł do nich: Cóż to za rozmowy, idąc, prowadzicie z sobą? I przystanęli przygnębieni. A odpowiadając jeden, imieniem Kleopas, rzekł do niego: Czyś Ty jedyny pątnik w Jerozolimie, który nie wie, co się w niej w tych dniach stało? Rzekł im: Co? Oni zaś odpowiedzieli mu: Z Jezusem Nazareńskim, który był mężem, prorokiem mocarnym w czynie i w słowie przed Bogiem i wszystkim ludem, jak arcykapłani i zwierzchnicy nasi wydali na niego wyrok śmierci i ukrzyżowali go. A gdy zasiadł z nimi przy stole, wziąwszy chleb, pobłogosławił i rozłamawszy, podawał im. Wtedy otworzyły się ich oczy i poznali go. Lecz On znikł sprzed ich oczu. I rzekli do siebie: Czyż serce nasze nie pałało w nas, gdy mówił do nas w drodze i Pisma przed nami otwierał? I wstawszy tejże godziny, powrócili do Jerozolimy i znaleźli zgromadzonych jedenastu i tych, którzy z nimi byli, mówiących: Wstał Pan prawdziwie i ukazał się Szymonowi. A oni też opowiedzieli o tym, co zaszło w drodze i jak go poznali po łamaniu chleba.
 

Drogie siostry i drodzy bracia w Jezusie Chrystusie!

Święto Zmartwychwstania Pańskiego to ogromna radość, szczęście, śmierć została wchłonięta przez życie. Zmartwychwstały Chrystus Pan staje dziś przed nami i jak niegdyś swoich uczniów i nas pozdrawia: Pokój wam. Po całej dramaturgii Wielkiego Piątku wnosi teraz w nasze serca radość, pogodę ducha, nadzieję, pokój. Święta Zmartwychwstania posiadają w sobie pewna tajemnice, która pozwala patrzeć nam na przyszłość z ufnością i wiarą. Chrystus ofiaruje nam przyszłość w Królestwie Ojca naszego. Jakoś łatwiej spojrzeć nam na nadchodzące dni, przełamujemy własny lęk i obawę i odważniej pytamy o to, co dalej, i jak dalej?

Droga do radości wielkanocnej prowadziła przez wielkopiątkową pasję. Taka też jest prawda naszego życia, że smutek miesza się z radością, a nadzieja z powątpiewaniem i rezygnacją. Takimi prawami rządzi się i natura - po burzy przychodzi słońce, a po nocy dzień. Istotne jest jednak co na końcu. Czy koniec to łzy i śmierć, czy też radość i życie?

Jezus Chrystus Zmartwychwstał! – nasze życie ze względu na Bożą miłość zostaje zespolone w Jego zmartwychwstaniu, śpiewamy dlatego też radośnie „Jezus żyje z Nim i ja...” – Poselstwo Świąt Wielkanocnych jest pełna nadziei i radości, ale niestety nie jest łatwo w tej świątecznej euforii trwać. Trudno jest emanować radością kiedy wewnątrz nas trwa ból z powodu utraty najbliższych, tych, którzy wyszli jak co dzień do pracy, do służby i już nie wrócili… bez tych, którzy gdzieś tam daleko, w obcej ziemi ryzykują zdrowiem i życiem broniąc ludzi zawikłanych w wojenną zawieruchę. Trudno jest wyzbyć się lęku, niepewności i z radością przeżywać Święta Wielkanocy.

Jednak, drodzy siostro i bracie, w tym miejscu do głosu dochodzi nasza ewangelicka wiara. Ewangelicka, bowiem jako spadkobiercy nauki Lutra wyznajemy jego zasadę - sola scriptura – Jedynie Pismo. Natomiast wiara, bo rodzi się ona ze słuchania Słowa Bożego. W nim znajdujemy siłę, moc, pogodę ducha, nadzieję, wolę, motywację do działania. W nim rodzi się nasza ufność w to, że Bóg posłał Jezusa, aby nas odkupić od wszelkiego złego i grzechu i zapewnić nas, że zostało przygotowane dla nas coś wspaniałego, coś co ofiarował nam na krzyżu. Jezus właśnie na kartach Pisma Św. dał nam gwarancję: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie”( Mt 11,28).

Skierujmy teraz naszą uwagę na dzisiejszą Ewangelię. Oto mamy dwóch uczniów Jezusa, podążających do Emaus, nie mamy w tym fragmencie napisane w jakim celu się tam udają. Prawdopodobnie uciekają od Jerozolimy, od tego co miało tam miejsce, idą bezcelowo, aby tylko jak najdalej. Nie jest nam to obce… jak często i my uciekamy często bez celu, aby tylko nie zmierzyć się ze strachem, bólem. Tak jak ci uczniowie często w różnych sytuacjach życia odczuwamy rozpacz, smutek, bezcelowość, bezsilność, niemoc, beznadziejność i to wiecznie drążące wnętrze pytanie: Co dalej?

W naszej historii biblijnej zmartwychwstały Jezus zaczyna rozmawiać z uczniami, ci go jednak nie rozpoznają, gdyż oczy ich były zasłonięte. Jezus często woła do nas samych, a my nie słyszymy Jego głosu, czasem nawet i krzyku? Pozostajemy głusi na Jego wołanie. Nie dostrzegamy, że On stoi tuz obok nas i mówi: pójdź do mnie ty, który jesteś spracowany... My wówczas odpowiadamy, nie, - dam sobie radę, nie potrzebuję Twojej pomocy. Na końcu naszej historii dowiadujemy się, iż ostatecznie uczniowie rozpoznali Jezusa. Drodzy, nadejdzie czas, kiedy to i my, każdy z nas będzie mógł, zasiadłszy z nim przy stole, poznać oblicze Chrystusa. Wyciągnięta ręka naszego Pana czeka na nas… jak długo będziemy się ociągali, jak długo jeszcze będziemy biegli zaślepieni własnym egoizmem?

Wsłuchanie się w Boże poselstwo jest konieczne, aby zrozumieć, czego Bóg oczekuje od nas. Jest konieczne do zrozumienia ogromu łaski darowanej człowiekowi w Jezusie Chrystusie. A oni podali Mu kawałek ryby pieczonej i plaster miodu, A On wziął i jadł przy nich, Potem rzekł do nich, i Wtedy otworzył im umysły, aby mogli zrozumieć Pisma. Dopiero wtedy uczniowie dostrzegają prawdziwą istotę i sens misji Jezusa Chrystusa. Po lat wspólnej działalności, cudów, uzdrowień dopiero teraz uświadamiają sobie prawdziwy Boży cel!

Drodzy! Wiara i ufność apostołów miały swoje własne drogi. Na pewno różnimy się od nich tym, że dziś, w czasie Świąt Wielkanocy, mamy świadomość śmierci Jezusa na krzyżu, jego drogi przez hańbę, poniżenie i upokorzenie, świadmość, dlaczego musiał ponieść śmierć. My mamy tą wiedzę, że to wszystko nie było na marne, lecz abyśmy mieli niezachwianą pewność, nadzieję i wiarę w lepszą przyszłość w Jezusie Chrystusie.

Amen.

powrót


 
 
 
 

 
  Home | O nas | Z działalności | Słowo Boże | Etyka wojskowa | Archiwum | Kontakt  
  © EDW; wszelkie prawa zastrzeżone; projekt i wykonanie Wydawnictwo Warto