EDW
  HomeO nasZ działalności kapelanówSłowo BożeEtyka wojskowaArchiwumKontakt
     
  2007-08-11 Kazanie z okazji Święta Wojska Polskiego oraz 115. rocznicy urodzin generała Władysława Andersa  
 
 
 
 
  Warszawa Kościół ewangelicki Wniebowstąpienia Pańskiego

Ew. św. Jana 6, 30-35
30. Rzekli tedy do niego: Jaki więc znak czynisz, abyśmy widzieli i uwierzyli tobie? Jakie dzieło wykonujesz? 31. Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: Chleb z nieba dał im, aby jedli. 32. Wtedy rzekł im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale Ojciec mój daje wam prawdziwy chleb z nieba. 33. Albowiem chleb Boży to ten, który z nieba zstępuje i daje światu żywot. 34. Wtedy rzekli do niego: Panie! Dawaj nam zawsze tego chleba! 35. Odpowiedział im Jezus: Ja jestem chlebem żywota; kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie, a kto wierzy we mnie, nigdy pragnąć nie będzie.

Drodzy Goście!
Drodzy Parafianie ewangelickich parafii warszawskich!
Szanowni Uczestnicy naszego nabożeństwa wojskowego z okazji zbliżającego się Święta Wojska Polskiego oraz obchodów Roku Generała Władysława Andersa!

I.
 
Przypadające na dzień 15 sierpnia Święto Wojska Polskiego nawiązuje do spełnionych pragnień o spożywaniu własnego chleba we własnym domu. Z trudnościami scalany po latach zaborów naród i jego tworzące się dopiero wojsko w zwycięskich walkach 1919 i ‘20 roku udowodnili, że odzyskana zaledwie dwa lata wcześniej niepodległość nie była przypadkowym produktem procesów historycznych w naszej części Europy. Naród i jego wojsko gotowi byli młodej niepodległości bronić, o nią walczyć i za nią umierać, ale przede wszystkim - dla niej odnosić zwycięstwa.

Dzisiaj dziękujemy współczesnym polskim żołnierzom za ich trud i służbę dla bezpieczeństwa narodu i państwa, dla trwałości i niezawodności naszych sojuszy. Dzisiaj dziękujemy Bogu za naszych żołnierzy i pragniemy w modlitwie powierzyć ich wszystkich Bożemu prowadzeniu.

W Roku Generała Andersa, a dokładnie dzisiaj, w dniu jego urodzin, wracamy myślą do jego osoby i dzieła oraz do jego żołnierzy. Tym chlebem, który on chciał przywrócić napadniętej z obu stron i rozdartej ojczyźnie, były wolność i niepodległość. Szukał dla niej tego chleba na bezdrożach Rosji Radzieckiej, Iranu, Iraku, aż po Włochy, a gdy wojna się skończyła, także w aktywnej patriotycznej działalności emigracyjnej. Ci, których uratował z nieludzkiej ziemi, w szeregach jego wojska mogli po wielu miesiącach po raz pierwszy najeść się chleba do syta, marzyć realnie i z nadzieją o chlebie w przyszłej wolnej ojczyźnie. Okazało się jednak, że ci z nich, którzy przeżyli, w przeważającej większości musieli jeść przez lata gorzki chleb na emigracji lub jeszcze bardziej gorzki w przypadku tych, którzy wtedy zaryzykowali powrót do kraju.

Teksty naszego świątecznego nabożeństwa mówią wiele o chlebie. O chleb powszedni prosimy codziennie, nie zastanawiając się być może, że jest to prośba nie tylko o bochenek świeżego chleba na naszych stołach, lecz o wszystko, czego do życia potrzebujemy, także o pokój i o bezpieczeństwo pośród innych powszednich darów. Że o dar chodzi, a nie tylko o dzieło ludzkich rąk i umysłów, uświadamiamy sobie często dopiero wtedy, gdy tego lub innego aspektu, tego lub innego kawałka tego szeroko rozumianego chleba powszedniego zaczyna nam brakować. Choć każdy chleb jest czyimś ludzkim dziełem, bochenek dziełem rolnika i piekarza, pokój i bezpieczeństwo chlebem żołnierskiego trudu dla społeczeństwa, o każdy kawałek chleba powszedniego Boga prosimy i każdy z Bożej ręki jako Jego dar przyjmujemy. Zaś ten, który sieje i ten, który ziarno miele, i ten, który chleb wypieka, i ten, który pilnuje obsianych pól przed nieprzyjacielem, mają w spełnieniu tej prośby swój udział.

Święto Wojska Polskiego przypomina o obrońcach chleba wolności i pokoju. To dzięki ich służbie dla społeczeństwa każdy może bezpiecznie wykonywać swoje powołanie, przyczyniając się do tego, że jemu samemu, ale także całemu społeczeństwu, w warunkach pokoju rośnie ten bochenek chleba powszedniego, wzrasta dobrobyt.


II.
 
Jezus mówi nam dzisiaj jednak o chlebie jeszcze ważniejszym, jeszcze bardziej potrzebnym, niż chleb ziemskiego pokoju, bezpieczeństwa, rosnącego dobrobytu. Mówi o chlebie zaspokajającym wewnętrzny głód człowieka. Mówi do nas o chlebie wiecznego życia! Taki chleb, obok tego powszedniego, o którym dotąd mówiliśmy, daruje nam Ojciec niebieski w swoim Synu, w Jezusie Chrystusie. Chleb zbawienia. Chleb wiecznego życia.

O ten powszedni wciąż na nowo musimy się starać i o niego zabiegać. Dziś zjedzona kromka jutro nie będzie już nawet wspomnieniem. Pojawi się nowa na naszym stole. Bezpieczeństwo i pokój, ten żołnierski chleb dla życia narodu, też nie są dane raz na zawsze. Wymagają ciągłych wysiłków polityków, ciągłych ćwiczeń żołnierzy, coraz częściej ich zaangażowania i ryzykowania życiem w misjach dalekich geograficznie, ale wpływających na układ sił, ich równowagę i stabilność w naszym świecie.

Jezus mówi natomiast o sobie, że kto do Niego przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie, a kto wierzy w Niego, nigdy pragnąć nie będzie. Źródłem tego chleba jest Jego słowo, które dociera do nas w nabożeństwie i we własnej lekturze Pisma Świętego. Źródłem tego chleba jest Wieczerza Pańska, ustanowiona przez Pana ku naszemu wzmocnieniu, oczyszczeniu i posileniu w codziennej wędrówce przez życie.

Choć zachęcani jesteśmy nieustannie, aby do tego wcielonego, żywego Słowa Bożego w Chrystusie wracać, aby często przyjmować w Sakramencie Jego ciało i krew, chleb życia wiecznego, On trwale zaspokaja nasz duchowy głód i nasze duchowe pragnienie. O ziemski chleb na stole i chleb bezpieczeństwa wciąż na nowo trzeba się trudzić, wciąż na nowo o nie zabiegać. Ale dar Boży w Jezusie Chrystusie zaspokaja najgłębsze nasze pragnienia, najgłębsze nasze potrzeby, jest odpowiedzią Bożą na najdalej sięgające nasze pytania. Kto w Niego wierzy, ma pokój w sercu, jego najgłębsza tęsknota za sensem i trwałością życia w Chrystusie znajduje Bożą odpowiedź i zaspokojenie.

Dany nam jest wielki przywilej, aby troszcząc się o chleb powszedni dla siebie, swojej rodziny i innych członków naszej społeczności, czynić to jako duchowo nakarmieni, nasyceni, mający pokój Boży w swoich sercach. Źródłem tego nasycenia, nakarmienia i duchowego pokoju jest chleb zbawienia i życia wiecznego, dany nam przez Ojca, Jezus Chrystus. I od tego, czy jest On tym dla nas rzeczywiście, czy jest On tym dla nas prawdziwie, zależy, jak troszczymy się o ten powszedni chleb pożywienia, ubrania, dachu nad głową i bezpiecznego życia dla siebie oraz dla innych.

Jeden z moich zagranicznych głęboko wierzących przyjaciół powiedział mi kiedyś w spojrzeniu na swoją zakończoną już drogę służby wojskowej: W naszej armii niewielu jest prawdziwie wierzących chrześcijan. Ale nigdy nie służyłbym w wojsku, w którym takich ludzi nie ma. To wyznanie to odwrotna strona tego, o czym mówimy: Kto w Chrystusie znalazł i ma chleb życia, ten wie, jak smakuje pokój większy niż ten ziemski, radość większa niż ziemskie rozkosze, zaspokojenie przewyższające ludzkie, ziemskie pragnienia i dążenia. Ten także do tego, co powszednie i potrzebne, co składa się na ten ziemski chleb pełnego stołu, bezpiecznego życia, doczesnego zadowolenia i spełnienia, będzie przykładał właściwą miarę. Kto zna smak chleba, który syci na wieki, ani nie przeceni, ani nie zlekceważy wartości chleba naszego powszedniego. Ten będzie przykładał właściwą miarę do tego, co posiada, do tego, do czego dąży, do tego, co czyni. Warto mieć takich przełożonych. Warto mieć takich podwładnych. Warto mieć takich kolegów. Warto takim być dla Boga i dla ludzi!

Jezus Chrystus mówi nam dzisiaj: Ja jestem chlebem żywota; kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie, a kto wierzy we mnie, nigdy pragnąć nie będzie. Niech te słowa Syna Bożego i Zbawiciela zapadną w naszej pamięci jako motto i przesłanie dzisiejszego żołnierskiego świętowania. Są one bowiem aktualnym zaproszeniem Pana dla każdego dowódcy, żołnierza, kapelana wojskowego, także dla każdego uczestnika tego nabożeństwa. One dają nam także pewną nadzieję, gdy wspominamy tych, którzy dla chleba wolności i pokoju narodu polskiego gotowi byli w przeszłości poświęcać swą młodość, swoje ziemskie marzenia, swoją karierę, a nawet swoje życie. On, Jezus Chrystus, chleb życia wiecznego, był z tymi młodymi, którzy wierząc w Niego ginęli w walkach 1919 i ’20 roku. On był z tymi, którzy dwadzieścia lat później z modlitwą na ustach przemierzali bezdroża nieludzkiej ziemi, aby przetrwać, aby dotrzeć, aby dostać się do generała Andersa. On, Jezus Chrystus, był z tymi, którzy przez Iran, Irak i Włochy szli ku marzeniu o bochenku chleba, spożywanym w pokoju i w wolności, we własnym domu, na ojczystej ziemi.

W oczekiwaniu na tegoroczne wojskowe święto kierujemy też te słowa Pana do wszystkich naszych żołnierzy, służących w kraju oraz daleko stąd: Ja jestem chlebem żywota; kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie, a kto wierzy we mnie, nigdy pragnąć nie będzie.

Amen.
powrót
 
 
 
 

 
  Home | O nas | Z działalności | Słowo Boże | Etyka wojskowa | Archiwum | Kontakt  
  © EDW; wszelkie prawa zastrzeżone; projekt i wykonanie Wydawnictwo Warto