EDW
  HomeO nasZ działalności kapelanówSłowo BożeEtyka wojskowaArchiwumKontakt
     
  2007-10-23 Kazanie EBW w bazie Bagram  
 
 
 
 
  Bagram

Kazanie Ewangelickiego Biskupa Wojskowego podczas nabożeństwa
dla żołnierzy PKW w Afganistanie
Baza Bagram 


Mat. 5, 9
„Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani.”
 
I.
Drodzy Bracia i Siostry Żołnierze, uczestnicy I i II zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie!

Dla jednych z was to ostatnie dni tej misji. Liczycie już niemal godziny, dzielące was od powrotu do domu, do swoich rodzin, do kraju, który między innymi dzięki waszej służbie zażywa czasów pokoju. Dla drugiej zmiany to zaledwie pierwsze dni zapoznawania się na miejscu z praktycznymi stronami czekającego was tutaj zadania. Dla mnie to pierwsza, ale jeśli tylko Bóg pozwoli, z pewnością nie ostatnia wizyta w Afganistanie, wśród pełniących tu swoją służbę żołnierzy polskich i ich sprzymierzeńców. Z gorącymi życzeniami od kapelanów Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego dla was wszystkich przywożę ze sobą Słowo Boże pisane – małe Nowe Testamenty i wersety biblijne z życzeniami – a także Słowo Boże głoszone, które niniejszym pragnę do was skierować. Słowo to – słowo błogosławieństwa naszego Pana, Jezusa Chrystusa, dotyczy tej wartości, która nadaje sens waszej wojskowej służbie, waszemu żołnierskiemu trudowi. Tej wartości służycie zarówno wtedy, gdy pozostajecie w kraju, jak też i w sposób szczególny tutaj, w kraju konfliktu i walki, gdzie droga ku realizacji tej wartości pomiędzy ludźmi wydaje się być jeszcze bardzo daleka. Pokój, bo o nim mówi tu Jezus Chrystus, jest sensem waszej profesji. Słyszycie o nim jako żołnierze i chrześcijanie zapewne częściej, niż o czymkolwiek innym. Ale niech to Chrystusowe poselstwo przemówi do nas na nowo - tutaj, w kraju targanym wojną, w kraju waszej misji.

Jako ludzie wierzący wszyscy jesteśmy powołani, aby żyć z innymi w pokoju, aby wraz z nimi budować pokój zarówno w prostych międzyludzkich relacjach, jak i w szerszym kręgu: w społeczeństwie i pomiędzy narodami. Mamy dążyć do pokoju z tymi, którzy podzielają nasze poglądy, nasze wartości, naszą wiarę, a także z tymi, którzy myślą, wierzą i żyją odmiennie od nas. Z wiary w Chrystusa wynika uniwersalne spojrzenie na wszystkich ludzi jako na chcianych przez Boga na tym świecie i jako na powołanych, czy o tym wiedzą, czy nie, do bycia Jego wierzącymi dziećmi. My zaś sami mamy być ze względu na nich, ze względu na wszystkich, światłością w świecie i dla świata. To nie oznacza oczekiwania, że cały świat i cała ludzkość będą światłością, że nie będzie w nich cieni i mroków. Ale oznacza to - w imię Chrystusa przyjąć na siebie dobrowolne zobowiązanie, aby dobrym życiem, dobrym czynem, dobrym słowem i zamiarem oświecać drogę i życie innym ludziom. „Postępujcie jako dzieci światłości” – wzywa nas nasza wiara.

W służbie pokojowi między ludźmi mamy być solą ziemi. A więc nadawać właściwy smak całości lub służyć zachowaniu całości tak jak sól konserwowała dawniej produkty żywnościowe. Nawet wtedy, gdy widzimy, gdy doświadczamy, jak tutaj, w Afganistanie, jak wielkim częściom świata i ludzkości tego zaprawienia solą do smaku lub dla zachowania tego, co dobre, bardzo brakuje.

II.
Słowa Chrystusa o służbie pokojowi mają zawsze i wszędzie znaczenie dla wszystkich chrześcijan. Także Jego błogosławieństwo: „Błogosławieni pokój czyniący… nie dotyczy głównie i przede wszystkim naszej wojskowej służby, naszych żołnierskich zadań wobec własnego narodu i kraju oraz naszych misji zagranicznych. Chrystus wskazuje w nim na wielką wartość wszelkiego ludzkiego działania, na wartość czynów, które przyczyniają się do pomnażania pokoju między ludźmi. Jednak w tym miejscu i w tym gronie Chrystusowe błogosławieństwo dla pokój czyniących niesie bardzo aktualne, głębokie przesłanie. Bo niezależnie od tego, jak bardzo pokojowa lub jak bardzo bojowa była, jest i będzie tutaj wasza codzienna służba, jesteście żołnierzami kraju szanującego ludzkie życie. Przebywacie tutaj jako żołnierze sojuszu, którego celem jest wzajemna obrona i stabilizacja kruchych struktur pokoju we wzburzonych narodach i pomiędzy wrogimi sobie państwami. Waszym celem jest zawsze zachowanie pokoju, wzmacnianie pokoju, a jeśli trzeba, także przywracanie ludziom i narodom utraconego pokoju.

W każdym możliwym obszarze, gdzie powołani jesteśmy do budowania pokoju, nie chodzi jedynie o deklaratywną gotowość do tego, o takie wewnętrzne przekonanie i nastawienie. Ostatecznie zawsze liczą się konkretne działania, czyny, wysiłek. W żołnierskiej profesji mieści się w tym przyjmowanie na siebie - jeśli zajdzie taka konieczność – także ryzyka cierpienia, ryzyka utraty własnego zdrowia lub życia, a także przyjmowania ryzyka stania się winnym przed Bogiem - właśnie ze względu na te najtrudniejsze, niekiedy niestety konieczne działania na rzecz pokoju. Bo z każdym konkretnym działaniem, z każdą konkretną decyzją, konkretną akcją, wiąże się ryzyko, że okażą się one nietrafione, że skutki wykonania miną się z intencją, motywacją i zamiarem. Nie ryzykuje tylko ten, kto nie podejmuje trudnych wyzwań. A życie dla pokoju między ludźmi, służba dla pokoju, jest takim trudnym wyzwaniem w dzisiejszym świecie. Trudnym wyzwaniem, któremu towarzyszy jednak ta wspaniała obietnica Pana: „Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani.” Aby się ze swoim działaniem pod tą obietnicą znaleźć, trzeba zawsze otwartego sumienia i gotowości do samokrytycznej refleksji.

W takich warunkach służby, jak te afgańskie, będą się z tym wiązały bardzo trudne pytania, na przykład o wystarczające uzasadnienie użycia broni wobec drugiego człowieka, o zgodność decyzji i akcji z istniejącymi procedurami, o adekwatność zastosowanych środków, czy też o zachowanie należytej możliwej troski o życie osób trzecich, przypadkowych, bezpośrednio niezaangażowanych. Wiem, że w warunkach bojowych wobec tych i podobnych pytań stają zarówno dowódcy, jak i ich żołnierze.

III.
Drodzy Dowódcy i Żołnierze!

„Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani.”
 
Wśród niebezpieczeństw, ryzyka i dylematów, jakie tu przeżywaliście, przeżywacie i przeżywać będziecie, przyjmijcie te słowa Chrystusa jako wskazanie na ostateczny cel naszego życia. Bo jest to Jego błogosławieństwo dla was na dzisiaj, ale także obietnica zbawienia, obietnica usynowienia przez Boga tych, którzy służą pokojowi między ludźmi. Na dzisiaj możemy to odczytywać zarówno jako potwierdzenie: jeśli służycie pokojowi, jesteście błogosławieni, jak też jako zaproszenie: bądźcie błogosławieni, stawajcie się fundatorami pokoju między ludźmi wszędzie, gdzie jest to możliwe, wszędzie, gdzie przychodzi wam działać, wszędzie, gdzie możecie się przyczyniać do łagodzenia istniejących napięć i konfliktów. Nikt z nas na tym polu samego siebie, swoich zadań i swoich ograniczeń nie przeskoczy. Stąd realistyczna zachęta apostoła Pawła (Rz 12,18): ... o ile to od was zależy, ze wszystkimi ludźmi pokój miejcie.

Choć świat do swego końca pozostanie miejscem powstawania napięć, narastania i ścierania się sprzecznych interesów oraz areną mniejszych lub większych konfliktów, starajmy się zawsze stać po stronie tych, którzy je łagodzą, a nie tych, którzy je podtrzymują i wzniecają - o ile to od nas zależy oczywiście. Niech w to wielkie zadanie ludzkości, jakim jest pokój, wpisuje się też cała wasza służba w Afganistanie.

Kończę tradycyjnym apostolskim życzeniem pokoju, które kieruję do was wszystkich, żołnierzy I i II zmiany PKW w Afganistanie:
 
A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum,
niech strzeże serc i myśli waszych w Chrystusie Jezusie.
 
Amen.
 
powrót


 
 
 
 

 
  Home | O nas | Z działalności | Słowo Boże | Etyka wojskowa | Archiwum | Kontakt  
  © EDW; wszelkie prawa zastrzeżone; projekt i wykonanie Wydawnictwo Warto