EDW
  HomeO nasZ działalności kapelanówSłowo BożeEtyka wojskowaArchiwumKontakt
     
  2008-11-09 Warszawa Obchody 90. rocznicy odzyskania niepodległości  
 
 
 
 
  2008-11-09 Warszawa Kazanie Ewangelickiego Biskupa Wojskowego

Kościół ewangelicki Wniebowstąpienia Pańskiego

Narodowe Święto Niepodległości
90. rocznica odzyskania niepodległości

Sprawiedliwość wywyższa naród,
grzech jest hańbą ludów.
                                                                                                       (Prz 14,34)
 
Fil. 4,6-9
 
O nic się nie troszczcie, ale w każdej modlitwie i błaganiu powierzajcie z dziękczynieniem wasze pragnienia Bogu.
A pokój Boży, który przewyższa wszelkie zrozumienie, będzie strzegł serc i myśli waszych w Chrystusie Jezusie.
Wreszcie, bracia, myślcie o tym, co prawdziwe, szlachetne, sprawiedliwe, nieskalane, przyjazne, chwalebne, co jest cnotą i co jest godne pochwały.
Postępujcie zgodnie z tym, czego się nauczyliście, co przyjęliście, co usłyszeliście ode mnie i co widzieliście u mnie, a Bóg pokoju będzie z wami.
 


I. Narodowe Święto Niepodległości

„Pochwal, mój duchu, Mocarza wielkiego wszechświata!
Niechaj się w sercu mym prośba z podzięką przeplata.”
Od tych słów zaczyna się jedna z najbardziej znanych ewangelickich pieśni pochwalnych i dziękczynnych. Od niej rozpoczęliśmy nasze nabożeństwo w intencji ojczyzny. W naszych śpiewnikach, obok wersji polskiej, wydrukowano pierwszą jej zwrotkę w 7-miu innych językach, co może świadczyć o jej wielkiej popularności w różnych krajach i ewangelickich Kościołach lokalnych. O nieustanne przeplatanie się próśb z dziękczynieniem, o chwalenia Boga ze świadomością doznanych łask i dobrodziejstw, o łączenie wysławiania Boga z pamięcią otrzymanych błogosławieństw, o jedność dziękczynnego i błagalnego śpiewu chodzi we wszystkich pięciu zwrotkach tej pieśni. Jej treść i przesłanie dobrze wpisują się we wszelkie chrześcijańskie obchody rocznic, świąt i jubileuszy. Najlepszym wyrazem ich religijnego wymiaru jest bowiem łączenie modlitwy dziękczynnej za czasy minione z prośbą o przyszłość, jakiej z ręki Bożej oczekujemy, jakiej z ręki Bożej pragniemy.

Tak patrzymy, jako ludzie wierzący w Boga, również dzisiaj na kolejne Narodowe Święto Niepodległości; szczególne w tym roku, w którym obchodzimy 90. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległego bytu. Nie cały ten miniony okres napawać nas może dumą i radością. Polska przechodziła w nim przez jakże różne etapy: 21 lat spajania tego, co było przez okres życia prawie sześciu pokoleń Polaków rozdzielone, 6 lat okupacji niemieckiej, 44 lata ograniczonej suwerenności pod narzuconym systemem politycznym i gospodarczym, w końcu 19 ostatnich lat budowania społeczeństwa obywatelskiego w warunkach demokracji, tolerancji, wolności i suwerenności.

Na każdy z tych okresów patrzymy inaczej. W każdym znajdujemy jednak liczne dowody Bożego prowadzenia i pomocy dla narodu, dla naszych poprzedników i bliskich, także dla nas samych, za które Bogu dziękujemy. Obchodząc 90. rocznicę odzyskania niepodległości, nie koncentrujemy się jedynie na wspominaniu wydarzeń sprzed 90 lat, lecz obejmujemy naszą pamięcią wszystkie te pokolenia Polaków, które od tamtych wydarzeń aż po dzień dzisiejszy dzieliły i kształtowały losy ojczyzny w dobie pokoju i w dobie wojny, w dni wolności i w noce zniewolenia, w doświadczaniu zniszczenia i w trudach odbudowy, w czasach kryzysu i w czasach rozwoju. Wszystko to złożyło i składa się na ten mijający okres 90 lat w historii Polski i w życiu Polaków. Można powiedzieć, nic nie zostało nam zaoszczędzone, doświadczaliśmy w najwyższym stopniu tego, co dobre i tego, co złe, choć różnie ta suma dobrego i złego przypadała w udziale poszczególnym pokoleniom.

To, co za nami, czym żyjemy obecnie i co przyniesie naszemu krajowi i społeczeństwu przyszłość, chcemy z okazji święta powierzyć w tym nabożeństwie Bogu. A nie możemy tego uczynić lepiej i właściwiej niż właśnie tak, jak zachęcała nas do tego ta przytoczona na początku i śpiewana przez nas pieśń ewangelicka, jak zachęca nas do tego prowadzące naszą świąteczną refleksję i zwiastowanie Słowo Boże z Listu apostoła Pawła do Filipian.


II. Zamiast się troszczyć i zamartwiać, powierzajcie wszystko Bogu w prośbach
i dziękczynieniu, …

Pierwszą z dwóch głównych myśli tego tekstu można bowiem oddać w słowach: Zamiast się troszczyć i zamartwiać, powierzajcie wszystko Bogu w prośbach i dziękczynieniu. Apostoł, przypomnijmy, wyraził tę myśl w następujący sposób: O nic się nie troszczcie, ale w każdej modlitwie i błaganiu powierzajcie z dziękczynieniem wasze pragnienia Bogu.

Troska, zamartwianie się o przyszłość, jest ludzką próbą, aby samodzielnie kształtować swój los, aby samodzielnie układać swoją przyszłość, aby samodzielnie nią sterować. Człowiek powinien myśleć o przyszłości, kształtować ją i przewidywać różne warianty jej rozwoju. Po to zostaliśmy obdarzeni rozumem, zdolnością uczenia się, wyciągania wniosków z doświadczeń, a przez to w jakimś stopniu także zdolnością przewidywania przyszłości. Planujemy przyszłość własną, własnej rodziny, dzieci. Planowanie przyszłości wpisane jest także w wiele zawodów i powołań, szczególnie w powołanie do kierowanie państwem i społeczeństwem. Apostoł Paweł przypomina nam jednak za samym Chrystusem, że przyszłość leży w rękach Bożych, nawet ta najbardziej zaplanowana, najlepiej przygotowana i najtrafniej przewidziana. Nie zatroskanie i zamartwianie się decyduje o przyszłości człowieka. Także przyszłość kraju i społeczeństwa nie była nigdy, nie jest i nie będzie prostym skutkiem troski i wynikającej z niej zapobiegliwości rządzących. Bóg oczekuje zawsze i we wszystkim, co dotyczy przyszłości, naszego zaufania. Ufności, wyrażającej się w dziękczynieniu za dotychczasowe prowadzenie, w które wplecione będą nasze prośby o przyszłość. To jest prawdziwie chrześcijańska postawa i prawdziwie chrześcijańska modlitwa, w której nasze pragnienia i prośby połączone są z dziękowaniem i chwaleniem Boga za doznane łaski i dobrodziejstwa.

Ten brak zatroskania, troszczenia i zamartwiania się myślą o przyszłości, nie oznacza więc beztroski. Beztroska jest tylko inną – obok zamartwiania się - formą braku zaufania do Boga, znakiem braku wiary w to, że to On włada naszym życiem, naszym krajem, ziemią i niebem. Beztroska, którą wyraża jakże często powtarzane i słyszane wśród nas zdanie: „Jakoś to będzie”, nie jest dowodem zaufania do Boga, lecz oznaką zrzucania odpowiedzialności za swoje życie i współodpowiedzialności za życie własnej społeczności na innych: „Nie będę się trudzić wychowaniem następnego pokolenia – jakoś to będzie. Nie będę odkładać na własną emeryturę – jakoś to będzie. Nie będę się ubezpieczać – jakoś to będzie. Nie będę się angażować w życie mojej społeczności – jakoś to będzie. Nie będę się wychylać i reagować na zło – jakoś to będzie…” I bywało często „ jakoś” zamiast „ jakości”, zarówno w tej przedrozbiorowej, jak i w tej odrodzonej po rozbiorach Rzeczpospolitej.
 
Największym przeciwieństwem trwania w troskach, jak i trwania w beztrosce, jest ufna modlitwa do Boga. Modlitwa, w której dziękczynienie przeplata się z prośbami, chwalenie Boga łączy się z błaganiem o kierowanie naszą przyszłością. Kto ufa Bogu, ten swoje troski zrzuca na Niego, pozostając odpowiedzialnym za swoje życie i współodpowiedzialnym za życie innych. Zawsze i we wszystkim, w naszym życiu osobistym i w dziejach naszej ojczyzny – przyszłość należała i należy do Boga, przyszłość zależała i zależy od Boga. Dlatego winniśmy Mu okazywać bezgraniczną ufność, dziękując za wszystko i powierzając Mu wszystko w modlitwie, w imieniu Jezusa Chrystusa.
 
 
III. … strzeżcie prawości swojego myślenia i postępujcie zgodnie z nauką i przykładem apostolskiego życia, …
 
Dziękując dzisiaj Bogu za naszą ojczyznę, prosząc Go o przyszłość polskiego społeczeństwa z okazji obchodów 90. rocznicy odzyskania niepodległości, zostajemy ponadto wezwani przez apostoła Pawła, abyśmy strzegli prawości naszych myśli i postępowali zgodnie z nauką i przykładem apostolskiego życia:

„… myślcie o tym, co prawdziwe, szlachetne, sprawiedliwe, nieskalane, przyjazne, chwalebne, co jest cnotą i co jest godne pochwały.
Postępujcie zgodnie z tym, czego się nauczyliście, co przyjęliście, co usłyszeliście ode mnie i co widzieliście u mnie, …”

Te wymienione cnoty i wartości należą zarówno do helleńskich katalogów cnót, jak i znane były ówcześnie w literaturze żydowskiej. Czego więc poganie i Żydzi wymagali od swoich, tego tym bardziej – zdaniem apostoła - należy oczekiwać od chrześcijan. Nie jest cechą prawdziwego chrześcijaństwa, jeśli ogólnoludzkie zasady, wartości, cnoty lub normy są odrzucane lub lekceważone w imię jakichś rzekomych chrześcijańskich lub kościelnych racji. Jest wręcz odwrotnie. Czego oczekujemy ogólnie od wszystkich, w ramach etyki współżycia, to powinno tym bardziej nas zobowiązywać i obowiązywać między chrześcijanami oraz w postępowaniu chrześcijan w ramach życia społecznym. Było to oczekiwaniem Apostoła Pawła wobec Filipian wtedy i jest to Chrystusowym oczekiwaniem wobec nas dzisiaj.
 
Rozważany tekst kazalny wskazuje na apostolskie nauczanie i na przykład apostolskiego życia jako na podstawę tego oczekiwania: „Postępujcie zgodnie z tym, czego się nauczyliście, co przyjęliście, co usłyszeliście ode mnie i co widzieliście u mnie.” A to apostolskie nauczanie i życie były i są niczym innym, jak przekazem i świadectwem Ewangelii Jezusa Chrystusa, przekazem i świadectwem tego, co Chrystus dla nas uczynił i czyni, czego Chrystus od nas oczekuje.
 
Także świeckie społeczeństwo ma prawo oczekiwać od chrześcijan konsekwentnego trwania przy tym, „co prawdziwe, szlachetne, sprawiedliwe, nieskalane, przyjazne, chwalebne, co jest cnotą i co jest godne pochwały.” Ludzie Kościoła, wielcy i mali, winni być wzorem cnót nie tylko dla swoich współwyznawców, lecz niemniej także dla swoich współobywateli. W wypadku deficytów tych cnót wśród nas nie mamy prawa ani sami siebie rozgrzeszać, ani żywić pretensje do tych, którzy nam te deficyty wytykają. Jeżeli nie chcemy, aby nas Chrystus badał i zawstydzał, będzie nas zawstydzać świeckie społeczeństwo. Jeśli nie chcemy przed Chrystusem stawać w prawdzie, odkrywać i wyznawać winy przeszłości, będzie nam o nich przypominać świeckie społeczeństwo, ku zawstydzeniu.
 
 
IV. … aby w Chrystusie doznawać Bożego pokoju, aby doznawać obecności Boga pokoju.
 
Drodzy!
 
Powróćmy na koniec raz jeszcze do naszych obchodów Narodowego Święta Niepodległości i 90. rocznicy jej odzyskania, a uczyńmy to w kontekście rozważanego tekstu z Listu apostoła Pawła do Filipian.

Dziękczynienie i prośba, zaufanie zamiast zatroskania – takiej postawie chrześcijanina apostoł przypisuje obietnicę Bożego pokoju. Zgodnie z oryginalnym tekstem - obietnicę, a nie życzenie jedynie: „A pokój Boży, który przewyższa wszelkie zrozumienie, będzie strzegł serc i myśli waszych w Chrystusie Jezusie.” Także to napomnienie do prawości myślenia oraz do życia według apostolskiej nauki i przykładu kończy się nie życzeniem, lecz obietnicą Bożego pokoju: Tak myślcie, tak postępujcie, „a Bóg pokoju będzie z wami.”

Boży pokój w Chrystusie jest czymś wiecznym, zbawczym, ostatecznym. Ale już tutaj możemy mieć w nim udział, już teraz możemy odczuwać, jak on działa i jak przenika nasze serca i nasze życie. Już tutaj możemy się nim dzielić z naszymi współwyznawcami i z naszymi współobywatelami. Już tutaj i teraz możemy prosić, abyśmy obecność Boga pokoju przeżywali w ojczyźnie obdarzonej dobrodziejstwem doczesnego pokoju. O to prosimy w tym nabożeństwie. O pokój Boży w Chrystusie, o pokój dla naszych serc, o obecność Boga pokoju w naszym życiu - w ziemskiej ojczyźnie doznającej doczesnego pokoju, rozwoju i rozkwitu.
 
Amen.
powrót


 
 
 
 

 
  Home | O nas | Z działalności | Słowo Boże | Etyka wojskowa | Archiwum | Kontakt  
  © EDW; wszelkie prawa zastrzeżone; projekt i wykonanie Wydawnictwo Warto