EDW
  HomeO nasZ działalności kapelanówSłowo BożeEtyka wojskowaArchiwumKontakt
     
  2008-03-12 Święto 10 Warsz. Pułku Samochodowego  
 
 
 
 
  Warszawa, EDW

Nabożeństwo EDW z okazji Święta 10 Warszawskiego Pułku Samochodowego
 

„… ale nas zbaw ode złego” (Mt 6, 13b)

Drodzy przedstawiciele dowództwa, kadry, żołnierzy i pracowników cywilnych 10 Warszawskiego Pułku Samochodowego im. mjr. Stefana Starzyńskiego!

Jutrzejsze święto waszego pułku to dzień dla was wszystkich radosny. Nie odbywają się z takiej okazji długie konferencje podsumowujące. Towarzyszące świętu spojrzenie wstecz też naznaczone jest radością i podniosłym nastrojem chwili. Wyróżnienia, odznaczenia, awanse, podziękowania, gratulacje i życzenia. To należy zwykle do święta jednostki i stanie się jutro także udziałem was wszystkich. Ale to nasze zaproszenie, nabożeństwo w waszej intencji i czekające nas spotkanie w holu recepcyjnym także należą już do waszego jutrzejszego święta. Czy wypada więc, czy pasuje przy takiej podniosłej okazji mówić o złu, nawet jeśli te słowa pochodzą z najpowszechniejszej i najpowszedniejszej modlitwy chrześcijaństwa: … ale nas zbaw ode złego?

Generalnie żadne zło nie pasuje do naszego pierwotnego, zasadniczego powołania. Stworzeni zostaliśmy przez Boga, aby Jemu odpowiadać, aby być Jemu odpowiednimi. W tym zamiarze Bożym wobec nas, abyśmy nie tylko zostali stworzeni, ale też trwali na obraz i podobieństwo Jego, nie było zaplanowanego miejsca na zło w jakiejkolwiek postaci. Jeśli jesteśmy grzesznikami, a jesteśmy, to wbrew Bożej woli. Ale też z Bożej woli grzech i wina nie są naszym ostatecznym przeznaczeniem. Krzyż Chrystusa stał się sądem nad panowaniem zła w życiu człowieka, a jednocześnie znakiem łaski dla usprawiedliwionych z wiary w Boże miłosierdzie. To powszechna wiara i nadzieja chrześcijaństwa.

A jednak wasze żołnierskie powołanie ma wiele wspólnego ze złem. Może szokujące zestawienie, bo zwykle podkreślamy etos, związany z mundurem: Bóg, honor, Ojczyzna. W wielu aspektach słusznie, ale z drugiej strony pomyślmy… Wojskowa profesja istnieje z powodu i ze względu na istnienie zła w świecie. Żołnierskie zadania (wielorakie i odmienne w różnych branżach i specjalnościach wojskowych) ostatecznie służą tym, którzy albo poprzez własną walkę, albo poprzez tłumienie toczących się już walk ograniczają rozmiary zła, wynikającego z bezpośredniego używania krwawej przemocy między ludźmi. Żołnierz - można powiedzieć - bierze udział w tej konfrontacji ze złem w sytuacjach brzegowych, granicznych, tam mianowicie, gdzie przybiera ono formę potencjalnego zagrożenia lub dziejącego się uderzenia w pokój społeczeństw i życie wielu istnień ludzkich.

Bywają też inne sytuacje brzegowe w tej walce ze złem, które są domeną innych profesji i powołań: bezpieczeństwo wewnętrzne spoczywa w rękach policji, walka ze śmiertelnymi skutkami klęsk żywiołowych w rękach rządów i wyszkolonych do tego służb, w łagodzenie skutków katastrof humanitarnych włączają się przeróżne pomocowe organizacje pozarządowe, i tak dalej.

Wy, żołnierze 10 Warszawskiego Pułku Samochodowego, bierzecie udział w tej walce ze złem bezpośrednio w osobach swoich przedstawicieli, pełniących służbę w misjach wojskowych, stabilizacyjnych i pokojowych, ale pośrednio wszyscy, bo służycie całemu kompleksowi obronnemu. Od ministerstwa poprzez wojskowe instytucje centralne aż po nasze skromne duszpasterstwa. A bez istnienia i współdziałania wielu komponentów tego organizmu nie było by możliwe wydzielanie sprawnych, mobilnych kontyngentów do wykonywania zadań bezpośrednich tam, gdzie zło zagraża pokojowi w skali lokalnej, regionalnej lub globalnej. A więc tam, gdzie ta konfrontacja ze złem w różnych jego militarnych, terrorystycznych, destabilizujących przejawach jest widoczna i oczywista.

Złu w postaci narodowych lub plemiennych walk, czystek etnicznych, nienawiści, przemocy, gwałtu, tortur, wypędzeń, nacjonalizmu i rasizmu - temu złu przeciwstawiacie się i stawiacie tamę w waszej wojskowej profesji. Dzisiaj, Bogu dzięki, bezpośrednio daleko od naszych granic, ale pośrednio na każdym miejscu waszej służby.

Zło nie pozostaje jednak zawsze i bez reszty naprzeciwko nas i poza nami. Nawet walcząc z nim, zwalczając je, stawiając mu granice, ocieramy się o nie bardziej lub mniej niebezpiecznie dla nas samych. Bywa, że chcąc dobrze i jak najlepiej, sami stajemy się winni: uwikłani w dwuznaczne sytuacje, niepewni, co do ostatecznych skutków naszych działań. Nieuniknioną ceną walki ze złem metodą jego militarnego tłumienia stają się niekiedy przypadkowe ofiary, niezamierzone straty materialne i niechciane negatywne oceny naszego zaangażowania.

Służąc dobru z użyciem siły, wikłamy się duchowo w winę, ocieramy się o samo zło. Może niektórzy z was sami przeżywali już takie sytuacje, zmagali się z nimi we własnym sumieniu, z pewnością zaś wszyscy o nich słyszeliśmy lub słyszymy. Takie doświadczenia uczą pokory wobec tej zastanej i tej współtworzonej przez nas w ramach wojskowej profesji i żołnierskiego mandatu rzeczywistości. To także jest istotnym tłem nie ogólnoludzkim, powszechnym, lecz naszym szczególnym, wojskowym tłem, na którym słyszymy te słowa modlitwy, której nauczył nas Jezus Chrystus: …ale nas zbaw ode złego.
 
Kontaktu ze złem nie uniknie żaden człowiek. W szczególności nie zostaje i nie będzie dobrym żołnierzem ten, kto od zła chciałby tylko uciekać i w ten sposób chronić się przed nim i przed jego destrukcyjnym wpływem na swoje życie. Jezus Chrystus wiedział zarówno o możliwościach unikania zła, ucieczki od niego, jak i o konieczności stawania czasem twarzą w twarz ze złem i jego mocami, gdy uczył modlić się o to, aby zło nas nie przezwyciężyło, nie pokonało, nie przemogło; zarówno w duchowej walce, którą każdy toczy ze swoimi słabościami i pokusami, jak i w tej walce zewnętrznej o to, aby nie zło i wojny, lecz dobro i pokój określały życie pojedynczych ludzi i całych narodów.

Zbaw nas od złego… Modlimy się o to codziennie, bo ostatecznie nie mocą własnych indywidualnych lub zbiorowych wysiłków, lecz z mocy i łaski Bożej zło nie panuje nad nami, a w świecie wciąż trzymane jest w pewnych granicach.

Zbaw nas od złego… Kierujemy dzisiaj w imieniu Chrystusa tę modlitwę do Boga Ojca, obejmując nią świętujących żołnierzy i pracowników 10 Warszawskiego Pułku Samochodowego. Aby zło nigdy nie zwyciężało w was. Aby zło nigdy nie działo się przez was. Abyście złu stawiali skuteczny opór w waszym życiu duchowym i wszędzie tam, gdzie stajecie wobec niego w ramach waszego wojskowego powołania.

Zbaw nas od złego, aby także przez nasze życie i naszą wojskową służbę ten świat stawał się lepszy.
 
Amen.
powrót


 
 
 
 

 
  Home | O nas | Z działalności | Słowo Boże | Etyka wojskowa | Archiwum | Kontakt  
  © EDW; wszelkie prawa zastrzeżone; projekt i wykonanie Wydawnictwo Warto