EDW
  HomeO nasZ działalności kapelanówSłowo BożeEtyka wojskowaArchiwumKontakt
     
  2008-03-21 Kazanie na Wielki Piątek  
 
 
 
 
  Ks. bp gen. bryg. Ryszard Borski

Iz 52,13-15. 53,1-12

13. Oto szczęśliwie się powiedzie mojemu słudze: Będzie nader wywyższony i bardzo wysoko wyniesiony. 14. Jak wielu się przeraziło na jego widok – tak zeszpecony, nie¬podobny do ludzkiego był jego wygląd, a jego postać nie taka, jak synów ludzkich, 15. tak wprawi w zdumienie liczne narody, królowie zamkną przed nim swoje usta, bo zobaczą to, czego im nie opowiadano, i zrozumieją to, czego nie słyszeli. 1. Kto uwierzył wieści naszej, a ramię Pana komu się objawiło? 2. Wyrósł bowiem przed nim jako latorośl i jako korzeń z suchej ziemi. Nie miał postawy ani urody, które by pociągały nasze oczy, i nie był to wygląd, który by nam się mógł podobać. 3. Wzgardzony był i opu¬szczony przez ludzi, mąż boleści, doświadczony w cierpieniu jak ten, przed którym zakrywa się twarz, wzgardzony tak, że nie zważaliśmy na niego. 4. Lecz on nasze choroby nosił, nasze cierpienia wziął na siebie. A my mniemaliśmy, że jest zraniony, przez Boga zbity i umęczony. 5. Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zba¬wienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. 6. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. 7. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. 8. Z więzienia i sądu zabrano go, a któż o jego losie pomyślał? Wyrwano go bowiem z krainy żyjących, za występek mojego ludu śmiertelnie został zraniony. 9. I wyznaczono mu grób wśród bezbożnych i wśród złoczyńców jego mogiłę, chociaż bezprawia nie popełnił ani nie było fałszu na jego ustach. 10. Ale to Panu upodobało się utrapić go cierpieniem. Gdy złoży swoje życie w ofierze, ujrzy potomstwo, będzie żył długo i przez niego wola Pana się spełni. 11. Za mękę swojej duszy ujrzy światło i jego poznaniem się nasyci. Sprawiedliwy mój sługa wielu usprawiedliwi i sam ich winy poniesie. 12. Dlatego dam mu dział wśród wielkich i z mocarzami będzie dzielił łupy za to, że ofiarował na śmierć swoją duszę i do przestępców był zaliczony. On to poniósł grzech wielu i wstawił się za przestępcami.

Któż uwierzył wieści naszej, a ramię Pana komu się objawiło? Prorockie pytanie sprzed wielu setek lat brzmi w dzisiejszym świecie w dzień pamiątki śmierci Syna Bożego, Jezusa Chrystusa, wciąż dramatycznie aktualnie. Wokół radosnych świąt chrześcijańskiego kalendarza narosły zwyczaje, tradycje i obrzędy, które pozwalają obchodzić je także ludziom niewierzącym, na różnych poziomach wewnętrznego zaangażowania, od wielkiej bliskości aż po daleki dystans wobec prawd wiary, leżących u podstaw tych świąt. Tego wszystkiego brakuje Wielkiemu Piątkowi. Czymże pozostaje on bez wiary w zbawczą moc śmierci Boga i Człowieka, Jezusa Chrystusa? Jedynie świadkiem jeszcze jednego skazania i męczeńskiej śmierci, jakich nie brakowało w tamtych czasach, jakie wydarzają się codziennie także we współczesnym świecie. Wzmianki o takich wydarzeniach i miejscach ich zaistnienia rejestrujemy równie nietrwale, jak większość codziennych informacji, które bezpośrednio nas nie dotyczą. Gdzieś w świecie ktoś takiego cierpienia właśnie doświadcza, gdzieś ktoś jest takiego cierpienia bezpośrednim świadkiem, ale już kolejne informacje nie pozwalają poświęcić temu dalekiemu cierpieniu dłuższej chwili uwagi. Obrazy i wieści grozy dawniej powszedniały jedynie tym, którzy rzeczywistość grozy przeżywali. Nam spowszedniały one przez ciągłe o nich mówienie i ich oglądanie, chociaż od ich doświadczania w większości bywamy bezpiecznie dalecy.
 
Nie będzie nam więc dzisiaj chodzić o to, aby o krzyżu Chrystusa i o Golgocie mówić w kategoriach jeszcze jednego obrazu grozy, aby próbować przekrzyczeć i przelicytować to, co oglądamy, o czym słyszymy lub o czym czytamy na co dzień. Także ewangelistom dającym świadectwo o ostatnich godzinach życia i o ukrzyżowaniu Chrystusa nie zależało na szczegółach, tym bardziej nie na drastycznych szczegółach, lecz na przekazie wiary w znaczenie Jego cierpienia i śmierci.

1. Odrzucony i poniżony przez ludzi
 
Ale od obrazu Ukrzyżowanego nie chcemy też uciekać podczas tego wielkopiątkowego rozważania. Podejmujemy je dzisiaj nie przez pryzmat któregoś z nowotestamentowych świadectw o ukrzyżowaniu, lecz w oparciu o pieśń o cierpiącym Słudze Pana z księgi proroka Izajasza. Była ona przez chrześcijan od początku odczytywana jako proroctwo o śmierci Chrystusa. I trudno sobie wyobrazić, abyśmy wsłuchując się w te słowa, mogli patrzeć dokądkolwiek indziej, niż na krzyż Golgoty i na Tego, który tam, poza murami Jerozolimy, złożył swoje życie w ręce niebieskiego Ojca. To Jego widzimy oczyma wiary i oczyma wyobraźni, gdy słyszymy, że wielu przeraziło się na jego widok, bo tak zeszpecony, nie¬podobny do ludzkiego był jego wygląd. To Jego pojmanie, przesłuchania, ubiczowanie, wydrwienie i konanie na krzyżu dostrzegamy w tych słowach proroka o wzgardzeniu i opuszczeniu przez ludzi, o boleściach i doświadczaniu cierpienia, o wzgardzeniu tak wielkim, że nawet wielu najbliższym uczniom nie starczyło odwagi i sił, aby wspierać go tam, na Golgocie, chociażby swoją współczująca obecnością.

Jeśli tak postąpili najbliżsi uczniowie, cóż dziwnego, że ci, którzy przyszli oglądać egzekucję dla samej egzekucji lub ci, którzy przyszli może w nadziei zobaczenia odwracającego wszystko cudu, sami odwracali się od Niego zawiedzeni. Odchodzili mniemając - według rozpowszechnionych wtedy wśród prostego ludu przekonań - że skoro taki los Go spotkał, widocznie nań sobie zasłużył. Mniemali, że choć ręką ludzką, w istocie przez Boga został zraniony, zbity i umęczony.

Prowadzone Duchem Bożym wyobraźnia i ręka proroka pozostawiły świadectwo o tym, że Sługa Pana będzie pokornie znosił znęcanie się nad Nim, tak pokornie, że nie otworzy swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą. Zamilknie i nie otworzy swoich ust. Droga jego cierpienia poprzez zatrzymanie, osądzenie i uśmiercenie, jakby tego wszystkiego jeszcze było mało, kończyć się będzie wśród bezbożnych i złoczyńców. Zostanie zaliczony do przestępców.

2. Cierpiący i umierający za nas
 
Mówiąc w ten sposób możliwie wiernie za biblijnym tekstem o ukrzyżowaniu Jezusa Chrystusa, nie śpiewaliśmy jednak z prorokiem całej jego prorockiej pieśni. Bo choć wszystko, co zostało właśnie powiedziane, w pieśni tej istotnie się znajduje, jej celem i przekazem nie jest, podobnie jak w ewangeliach, wskazanie na zewnętrzne szczegóły cierpienia Sługi Pana. Ta pieśń jest w istocie najwyższym w Starym Testamencie, najbardziej skoncentrowanym i dojrzałym wyrazem wiary w przebłagalny, zastępczy charakter cierpienia. Nie każdego cierpienia. Tego zapowiadanego tu proroczo cierpienia Sługi Pana!

W ów Wielki Piątek, który dzisiaj wspominamy, Jezus Chrystus wypełnił to proroctwo. On, który nie popełnił żadnego grzechu, który nigdy nie powiedział nic nieprawdziwego, który jako jedyny Człowiek na ziemi zachował w sobie nieskażone obraz i podobieństwo Boże, wziął na siebie ciężar szczególnego zastępstwa.

To my zasłużyliśmy na karę. To my oddaliliśmy się od Boga i od naszego pierwotnego przeznaczenia. To my, szukając samorealizacji w tym świecie, zapomnieliśmy o Bogu, zamknęliśmy się na Niego, nauczyliśmy się relatywizować lub omijać Jego przykazania. Ty my zadowalamy się często usprawiedliwianiem siebie samych, a pozostajemy surowymi sędziami wobec innych ludzi. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył.

Ale cierpienia, na które każdy z nas zasłużył, Panu upodobało się przelać na Niego, na Chrystusa. Bóg Ojciec Jego dotknął karą za winę nas wszystkich. On swoje życie złożył dobrowolnie Ojcu w ofierze. Uczynił to za nas i dla nas, za ciebie i dla ciebie. Poniósł na drzewo krzyża najcięższą chorobę naszej ludzkiej kondycji, jaką jest nieposłuszeństwo wobec Boga. Poniósł za nas na drzewo krzyża wszelkie nasze choroby i cierpienia, które są konsekwencją naszej grzeszności. To nasze winy i występki były rzeczywistym powodem zadawanych Mu ran, a w końcu Jego śmierci. Ukarany został dla naszego zba¬wienia, a jego ranami zostaliśmy uleczeni.

Zwykle nie odrzucamy wyciągniętej w geście pomocy ludzkiej ręki, gdy ktoś z dobrego serca chce dla nas lub za nas coś dobrego uczynić. Umiemy doceniać to, że ktoś poświęcił dla nas swój czas, zajął się naszym problemem, poświęcił dla nas jakąś cząstkę siebie lub swojej własności. Czcimy bohaterów, którzy okazali się zdolnymi do największego poświęcenia, do poświęcenia własnego życia, walcząc o nasze prawo do życia, do pokoju i do wolności.

Ofiara życia ludzi zdolnych do poświęcenia się za innych często wystarcza, aby tym, za których się poświęcają, przywrócić te wymienione ziemskie, jakże potrzebne wartości. Ale i ona, największa i najszlachetniejsza, złożona nawet z najczystszych pobudek, nic nie zmienia w kondycji grzesznej ludzkości wobec świętości Bożej. Usprawiedliwienia przed Bogiem mogliśmy dostąpić tylko przez Tego, którego Bóg Ojciec wybrał i uczynił Go ofiarą przebłagalną za nas wszystkich. Jak powiada prorok: Sprawiedliwy mój sługa wielu uspra¬wiedliwi i sam ich winy poniesie. (…) On to poniósł grzech wielu i wstawił się za prze¬stę¬pcami. Nie tylko za tym jednym, który na krzyżu obok, odbierając karę za swoje przestępstwa, prosił Jezusa o wstawiennictwo. Bogu Ojcu upodobało się cierpienie i śmierć Jego umiłowanego Syna uznać za wystarczające zadośćuczynienie za grzechy całego świata. Przez Jego zastępczą ofiarę przed każdym człowiekiem otworzyła się droga do zbawienia i wiecznego życia. W Wielki Piątek dokonało się także twoje zbawienie!

3. Wywyższony przez Ojca
 
W prorockiej pieśni o cierpieniu Sługi Pana jest jednak jeszcze głos trzeci. Obok wskazania na Jego odrzucenie i poniżenie, na Jego zastępcze, usprawiedliwiające nas cierpienie, przez całą pieśń, od jej początku do samego końca, przewija się zapowiedź wywyższenia Tego, który z woli i wybrania Bożego to wszystko dla nas zniósł i wycierpiał. W zapowiedź Jego wywyższenia wpisują się różne określenia i obrazy o symbolicznym znaczeniu. Od szczęścia i wyniesienia, poprzez zdumienie narodów i uznanie królów, obietnicę licznego potomstwa i długiego życia, poprzez zapowiedź udziału w Bożej światłości, aż po plastyczny obraz dzielenia łupów, jakie następowało zwykle wśród zwycięzców ówczesnych wojen.

Wszystkie te obrazy, mniej lub bardziej dzisiaj do nas przemawiające, mniej lub bardziej odpowiadające naszej dzisiejszej wrażliwości estetycznej, są prorockim wskazaniem na wolę Boga Ojca, że swego Syna nie zostawi w grobie. Wielki Piątek jest dniem naszego usprawiedliwienia i zbawienia, ale dla Chrystusa nie jest on dniem klęski. Jest dniem zwycięstwa Jego bezgranicznego posłuszeństwa Ojcu. Jest dniem Jego zwycięstwa nad mocą szatana i grzechu. Jest dniem Jego najwyższego poświęcenia, po którym nastąpi zmartwychwstanie! Jego wieczne wywyższenie dzieje się już dzisiaj, w Wielki Piątek, poprzez wyniesienie na krzyż w posłuszeństwie Ojcu, w zastępstwie za nas wszystkich. Niech ukrzyżowany Chrystus da ci udział w usprawiedliwiającej mocy Jego śmierci oraz w obietnicy Jego wywyższenia!

Amen.
powrót


 
 
 
 

 
  Home | O nas | Z działalności | Słowo Boże | Etyka wojskowa | Archiwum | Kontakt  
  © EDW; wszelkie prawa zastrzeżone; projekt i wykonanie Wydawnictwo Warto