EDW
  HomeO nasZ działalności kapelanówSłowo BożeEtyka wojskowaArchiwumKontakt
     
  2008-09-05 Kazanie EBW na zakończenie poligonu kapelanów  
 
 
 
 
  2008-09-05 Brzeg, kościół ewangelicki

Ew. św. Marka 10, 35-45
 
35. I przystąpili do niego Jakub i Jan, dwaj synowie Zebedeusza, i rzekli: Nauczycielu, chcemy, abyś nam uczynił, o co cię prosić będziemy. 36. A On rzekł do nich: Co chce¬cie, abym wam uczynił? 37. A oni mu rzekli: Spraw nam to, abyśmy siedzieli w chwale twojej, jeden po prawicy twojej, a drugi po lewicy. 38. A Jezus im powiedział: Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja piję albo być ochrzczeni tym chrztem, którym Ja jestem chrzczony? 39. Odpowiedzieli mu: Możemy. Wtedy Jezus rzekł im: Kielich, który Ja piję, pić będziecie, i chrztem, którym jestem chrzczony, zostaniecie ochrzczeni. 40. Ale sprawić, abyście zasiadali po mojej prawicy czy lewicy, nie moja to rzecz; przypadnie to tym, którym zostało zgotowane. 41. Gdy to usłyszało dziesięciu, poczęli się oburzać na Jakuba i Jana. 42. Ale Jezus przywoławszy ich, rzekł do nich: Wiecie, że ci, których uważa się za władców narodów, nadużywają swej władzy nad nimi, a możni ich rządzą nimi samowolnie. 43. Lecz nie tak ma być między wami, ale ktokolwiek by chciał być między wami wielki, niech będzie sługą waszym. 44. I ktokolwiek by chciał być między wami pierwszy, niech będzie sługą wszystkich. 45. Albowiem Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby służyć i oddać swe życie na okup za wielu.
 

Drodzy Gospodarze naszego szkolenia poligonowego!
Drodzy Goście!
Księża Kapelani!
 

1. Panowanie i znaczenie jednym z istotnych motywów działania człowieka

Na naszych oczach, w czasie naszego życia, upadła już niejedna dyktatura, niejeden reżim, oparty na przemożnym wpływie jednego człowieka na życie i śmierć wielu innych ludzi. Współczesne pokolenia - można by powiedzieć - są świadkami końca wynaturzonych jednostek, posiadających wielką władzę nad innymi ludźmi i ich losem oraz nadużywających tej władzy. A jednak chęć panowania jednych nad innymi, podporządkowania ich sobie, zapewnienia sobie nad nimi przewagi, była i nadal wydaje się pozostawać jednym z rozpoznawalnych motywów ludzkich działań, ludzkiej aktywności.

Oczywiście życie źle znosi chaos. Podporządkowania i zależności, hierarchie w ludzkich społecznościach są potrzebne. Nie dotyczy to jedynie wojska lub Kościoła, lecz niemalże każdej dziedziny naszego wspólnotowego życia. Niemalże w każdej strukturze życia rodzinnego, gospodarczego, społecznego istnieją jakieś hierarchie. To porządkuje nasze życie.

Problem polega jednak na tym, że te wszelkie relacje nadrzędności i podporządkowania kształtują na co dzień nie aniołowie Boży, lecz my, ludzie, z naszymi słabościami i grzeszną naturą. Stąd bierze się pokusa panowania nad innymi ludźmi, pokusa przypisywania sobie znaczenia poza i ponad wolą Bożą, w którą wpisane są dobre porządki naszego życia na ziemi. Taka pokusa stała też za prośbą synów Zebedeusza, którzy zwrócili się pewnego razu do Jezusa: Spraw nam to, abyśmy siedzieli w chwale Twojej, jeden po prawicy Twojej, a drugi po lewicy.

Na pozór mogło by się komuś wydawać, że to taka niewinna prośba. W końcu nie poprosili o dobra tego świata. Poprosili o dobra niebieskie. Poprosili o godne miejsca w Królestwie Bożym. Poprosili o jak największą bliskość wobec Chrystusa w wiecznej przyszłości. Na pozór może to tak wyglądać, bo Jakub i Jan używają zwrotu, którego w potocznym języku już nie używamy: siedzieć po czyjejś prawicy lub lewicy. Ale przecież nawet w zwykłym naszym życiu bliskość kogoś ważnego nobilituje. Za konferencyjnym stołem, na trybunie, podczas urodzinowego przyjęcia są miejsca ważniejsze i mniej ważne.

We współczesnym języku jedynie w formule wyznania wiary używamy w stosunku do Chrystusa tego zwrotu: ... siedzi po prawicy Ojca... i rozumiemy, że zwrot ten podkreśla godność Chrystusa, jego bliskość wobec Boga Ojca, jego władzę i panowanie nad światem. Nie inaczej tę prośbę synów Zebedeusza zrozumieli wtedy inni uczniowie, oburzając się na obu braci, którzy śmieli taką prośbę wyrazić.
 

2. Panowanie nie jest drogą uczniów Chrystusa, raczej cierpienie może być
w tę drogę wpisane

Ale Jezus się nie oburzył, ani się na nich nie obraził. Z wielką łagodnością i wiedzą o ich przyszłej drodze swoich świadków i wyznawców przywołał ich do porządku. Marzenia o panowaniu i godności nie są właściwą motywacją dla chrześcijanina. Wyobrażenia o własnej wielkości nie pasują do drogi naśladowania Chrystusa. Ta droga może oznaczać brak akceptacji, a nawet cierpienia i śmierć. Taki jest sens następującej wymiany zdań Jezusa z Jakubem i Janem na temat kielicha, który czeka Jego i który także ich miał nie ominąć.

Te słowa Chrystusa, skierowane do konkretnych uczniów w konkretnej sytuacji, mówią nam dzisiaj: droga poszukiwania godności i znaczenia, droga ulegania pokusie panowania nad innymi – to nie jest Moja droga, a więc także nie wasza droga ze Mną i za Mną. Pokusa panowania nad innymi to nie jest droga ucznia i naśladowcy Chrystusa. W tę drogę naśladowania prędzej niż godności i panowanie może zostać wpisane cierpienie.
 
Gdyby jednak na tym skończyła się tamta rozmowa Jezusa z synami Zebedeusza w obecności innych uczniów, byłaby ona bardzo pouczająca dla obecnych tu duchownych, z których jedni są, a inni w przyszłości będą przełożonymi wiernych oraz innych duchownych. Jej wymowa jest jasna: nie chciej godności, nie dąż do znaczenia, nie ulegaj pokusie panowania!

Trudniej byłoby z wyraźną aplikacją tej nauki dla środowiska wojskowego, bo w nim przecież kładzie się nacisk na posiadanie i kształtowanie zdolności przywódczych, a posiadanie przywódczych ambicji jest raczej zaletą niż wadą.

3. Służba a nie panowanie
 
Godzi oba nasze środowiska dalszy ciąg tej rozmowy, w której Jezus Chrystus najpierw wskazuje na częste przeradzanie się pokusy panowania w grzech bezprawia i nadużyć ze strony rządzących nad rządzonymi, a następnie wskazuje, że prawdziwą miarą wielkości i znaczenia człowieka jest jego służba dla bliźnich. Tę zaś wykonuje nie tylko ten, kto stoi niżej w takiej lub innej hierarchii, lecz także w niemniejszym stopniu ten, który stoi na jej szczycie lub blisko tego szczytu. Ten, kto stoi wyżej, powinien rozumieć i traktować to wyróżnienie w kategoriach powołania do służby wobec tych, którzy stoją niżej.

Jezus używa tu nie tylko słowa „sługa” lecz nawet – biorąc pod uwagę znaczenie oryginalnego określenia - słowa „niewolnik”. Tak, bądźcie niewolnikami cudzych trosk, niedostatków i potrzeb. Miejcie je przed oczyma i czyńcie dobrze ludziom, aby tych trosk, niedostatków i słusznych, a niezaspokojonych potrzeb było jak najmniej. Czujcie się zobowiązani do służby wobec tych, którzy potrzebują także waszych wojskowych i dowódczych zdolności, czy to jako podwładni, czy to jako ludzie potrzebujący pomocy w zagrożeniu dla swego życia, wolności lub dobytku. Tak człowiek staje się wielkim i pierwszym – może nie według ludzkich miar i ocen - lecz w tej skali, według której ostatecznie twoje i moje życie zostanie zmierzone, zważone i policzone.

Zachęcając nas wszystkich, każdego w swoim powołaniu, do takiego właśnie działania, Jezus Chrystus wskazuje ostatecznie na siebie jako na wzór, przykład i źródło sił do takiej właśnie postawy wobec innych ludzi, a także wobec pokusy znaczenia i panowania: Albowiem Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby służyć i oddać swe życie na okup za wielu.

Wzmocnieni i wzmacniani Jego słowem, Jego przykładem i Jego Duchem trwajmy przy etosie życia jako służby, gdziekolwiek i jakkolwiek przychodzi nam ją wykonywać.
 
Amen.
powrót


 
 
 
 

 
  Home | O nas | Z działalności | Słowo Boże | Etyka wojskowa | Archiwum | Kontakt  
  © EDW; wszelkie prawa zastrzeżone; projekt i wykonanie Wydawnictwo Warto