EDW
  HomeO nasZ działalności kapelanówSłowo BożeEtyka wojskowaArchiwumKontakt
     
  2007-06-04 Kazanie Ewangelickiego Biskupa Wojskowego z okazji Święta Wojsk Chemicznych  
 
 
 
 
  Warszawa Kaplica EDW

Rzym. 12,17-21

 

Nikomu złem za złe nie oddawajcie, starajcie się o to, co jest dobre w oczach wszystkich ludzi. Jeśli można, o ile to od was zależy, ze wszystkimi ludźmi pokój miejcie.

 

Najmilsi! Nie mścijcie się sami, ale pozostawcie to gniewowi Bożemu, albowiem napisano: Pomsta do mnie należy, Ja odpłacę, mówi Pan.

 

Jeśli tedy łaknie nieprzyjaciel twój, nakarm go; jeśli pragnie, napój go; bo czyniąc to, węgle rozżarzone zgarniesz na jego głowę.

 

Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj.

 

Szanowny Szefie Obrony Przed Bronią Masowego Rażenia!

Przedstawiciele Wojsk Chemicznych wszystkich reprezentowanych tu szarż i służb!

Bracia Kapelani i Współpracownicy Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego!

 

W nabożeństwie Słowa Bożego w intencji żołnierzy Wojsk Chemicznych z okazji zbliżającego się waszego dorocznego święta prowadzi nas napomnienie i zachęta apostoła narodów Pawła z jego listu do Rzymian. Z góry pragnę was prosić, abym mógł teraz przez chwilę pozostać przy tym, co jest moją specjalnością, przy wykładaniu i głoszeniu Bożego Słowa – owszem, żołnierzom; ale zwolnijcie mnie ze spełnienia oczekiwania, że mógłbym wam teraz powiedzieć coś o waszej specjalności i specyfice waszej służby wojskowej, czego jeszcze nie wiedzielibyście.

 

I.

Słyszymy więc najpierw – wracam do przeczytanego słowa z listu do Rzymian - aby nie oddawać złem za doznane zło, lecz aby być orędownikiem pokoju między ludźmi, starając się czynić dobro i ze wszystkimi ludźmi żyć w pokoju – o ile to od nas zależy. Takiej postawy nauczył swoich uczniów Pan i Zbawiciel świata, Jezus Chrystus, a oni – jego apostołowie – takie standardy i wzorce pozostawili nam w swoich pismach apostolskich.

 Istotnie, nie ma w historii świata większego ani porównywalnego wzoru czynienia dobra, przerywania łańcucha zła poprzez konsekwentną rezygnację z jakiejkolwiek formy rewanżu, szukania pokoju z ludźmi i między ludźmi – jak właśnie w życiu i w nauczaniu Jezusa Chrystusa. We wszystkim, co dzielimy i przeżywamy z innymi ludźmi w rodzinie, w sąsiedztwie, jako członkowie lokalnych społeczności oraz środowiska wojskowego - w tym wszystkim On pozostaje najwyższym wzorcem dobra, pokoju, rezygnacji z oddawania złem za zło, obelgą za obelgę.

 

Przyznajmy, że już nasze codzienne życie osobiste, rodzinne, zawodowe byłoby lepsze, gdyby nam samym oraz innym udawało się konsekwentnie stosować takie wysokie standardy we wzajemnych relacjach. Miewamy z tym trudności. Życie w wierze w Chrystusa, do którego należy przecież Jego naśladowanie, jest ciągłym zmaganiem się z własnymi słabościami, niedoskonałością i niekonsekwencjami. Dobro, pokój i zaniechanie zła nie zawsze w nas samych zwyciężają.

 

Nie inny jest też świat, w którym żyjemy i w którym pełnicie służbę jako żołnierze, jako wojskowi o specjalnościach związanych z obroną przed bronią masowego rażenia. Gdyby w tym świecie nie było przywódców, grup społecznych, a nawet całych narodów, które w określonych okolicznościach gotowe są burzyć pokój i dobro innych, nie byłoby potrzeby utrzymywania ani waszej służby, ani żadnej innej wojskowej specjalności.

 

Szkoląc się, ćwicząc i przygotowując do pomniejszenia cierpień i szkód, spowodowanych ewentualnym użyciem broni masowego rażenia albo u nas, albo gdzie indziej, sami żyjcie na co dzień według tego napomnienia apostoła Pawła, aby dobro i pokój pielęgnować w sobie i wobec innych ludzi, aby nie dopuszczać do zwycięstwa zła w was i przez was.

 

II.

Następnie otrzymujemy apostolskie napomnienie, aby nie szukać nigdy zemsty: Najmilsi! Nie mścijcie się sami, ale pozostawcie to gniewowi Bożemu, albowiem napisano: Pomsta do mnie należy, Ja odpłacę, mówi Pan.

Duński teolog i filozof Sören Kierkegaard w jednej ze swoich publikacji opisuje wewnętrzne przemiany trędowatego człowieka. Ze względu na swoją chorobę został on odtrącony przez ludzi, musiał żyć samotnie i wiele od ludzi wycierpiał. Znajduje jednak maść, która pozwala ukryć zewnętrzne symptomy choroby, nie lecząc jej samej i nie przeciwdziałając niebezpieczeństwu jej przenoszenia na innych. To rodzi w jego umyśle pokusę, aby wrócić do zdrowych jako pozornie wyleczony i zarażać tych, z powodu których tak wiele wycierpiał. Jego umysł na jakiś czas opanowuje myśl o zemście. Zemsta staje się jego obsesją. Ale ostatecznie przezwycięża on w sobie żądzę zemsty i znosi dalej cierpliwie swój los i swoje cierpienie.

 

Spośród wszystkich ziem, w których w ostatnich latach i aktualnie przychodzi służyć polskim żołnierzom, zapewne Bałkany są takim miejscem szczególnym, gdzie na własne oczy można było zobaczyć i doświadczyć, jak potężnie niszczące, jak diaboliczne może być w człowieku pragnienie zemsty. Gdy wzajemne walki i czystki etniczne z różnym natężeniem przetoczyły się już przez kraje byłej Jugosławii, tamtejsi ludzie twierdzili w rozmowach, iż nigdy wcześniej nie przypuszczali, że do czegoś takiego może dojść między nimi a ich sąsiadami. Znali się nawzajem i żyli razem wiele lat. Ale nie znali tego, co może z nimi uczynić moc zemsty, gdy raz zostanie rozwiązana.

 

Dlatego apostoł przypomina nam i wszystkim wyznawcom Chrystusa, aby nawet z tych najmniejszych i najbardziej osobistych naszych międzyludzkich kontaktów wyeliminować wszelką myśl o zemście. Najmocniejszy tego przykład dał nam sam Jezus Chrystus w najtrudniejszej dla siebie chwili, gdy umierając za grzechy nasze i całego świata modlił się do Ojca niebieskiego o tych, którzy go uśmiercali: Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią.

 

Myślę, że dla życia i służby żołnierza demokratycznego kraju i wojskowego profesjonalisty, szczególnie gdy w ramach wykonywania swej misji znajdzie się we wrogim i niebezpiecznym dla siebie otoczeniu, pozostaje to zawsze cenną i ważną wskazówką: Nigdy nie pozwolić sobie, aby w sercu zagnieździła się myśl o zemście, aby zemsta przemogła w nas to, co ludzkie i chrześcijańskie.

 

III.

Apostoł Paweł idzie jeszcze o krok dalej, wskazując na możliwość przezwyciężania wrogości, nieprzyjaźni i uprzedzeń poprzez okazywanie dobra nieprzyjaciołom. A jeśli nawet okazywane dobro nie przyniosłoby oczekiwanej zmiany nieprzyjaznego nastawienia, sąd wtedy do Boga należy: Jeśli tedy łaknie nieprzyjaciel twój, nakarm go; jeśli pragnie, napój go; bo czyniąc to, węgle rozżarzone zgarniesz na jego głowę.

 

W takie działania wpisują się przynajmniej niektóre misje zagraniczne naszych żołnierzy. Nie zawsze jesteśmy tam, gdzie nas kochają. Ale nawet tam, gdzie przychodzi przebywać i działać we wrogim otoczeniu, chodzi nam przecież o niesienie pomocy, o stabilizację, o szanse na nowe życie w pokoju dla ludzi, do których jesteśmy jako wojskowi demokratycznego kraju posłani. Nie każdą zapewne taką misję zakończymy, żegnani z przyjaźnią i wdzięcznością, ale warto – w ramach swoich możliwości - próbować zmieniać świat na lepsze.

 

IV.

Drodzy przedstawiciele Szefostwa Obrony Przed Bronią Masowego Rażenia i Wojsk Chemicznych!

 

Z okazji zbliżającego się Święta Wojsk Chemicznych przyjmijcie ode mnie i od zgromadzonych tu kapelanów oraz współpracowników Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego najlepsze życzenia osobistego i rodzinnego szczęścia, zawodowego powodzenia, a we wszystkim Bożego błogosławieństwa.

 

Niech w waszej służbie wojskowej i w waszym codziennym życiu towarzyszą wam słowa apostolskiej zachęty, którymi kończy się ten rozważany tekst biblijny, a które są też mottem nabożeństwa w waszej intencji:

 

Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj.

 

 

 

Szczęść Boże na wszystkich drogach waszego życia i waszej wojskowej służby!

 

Amen.
 
powrót
 
 
 
 

 
  Home | O nas | Z działalności | Słowo Boże | Etyka wojskowa | Archiwum | Kontakt  
  © EDW; wszelkie prawa zastrzeżone; projekt i wykonanie Wydawnictwo Warto